Dziękuję Wam za wszystkie miłe komentarze z życzeniami
miłej podróży i zwiedzania. Tak się składa, że ostatnie moje wyjazdy (Finlandia
również), to podróże zawodowe w ramach projektu: „Building bridges between senior citizens and students in the elderly care in the EU”. Zwiedzanie to zawsze miły
dodatek jednak program jest zazwyczaj tak napięty, że trudno wygospodarować
czas na tego typu przyjemności. Tym razem udało mi się zobaczyć część bardzo
urokliwej Rygi, bowiem ostatni dzień podsumowujący kończył się około 14.00, a
samolot miałam dopiero o 22.00.
Miejscem docelowego pobytu było Talsi
oddalone od Rygi około 120 km. Z lotniska pojechałam więc do centrum, a stamtąd
do Talsi (bilet około 5€).
Talsi to miejsce docelowe projektu na Łotwie. Jest to
miasto położone w północnej Kurlandii na północ od drogi łączącej Rygę z Windawą. Jest siedzibą
okręgu Talsi i liczy około 11 371 mieszkańców.
Przywitała nas piękna pogoda - czego się nie spodziewałam -
bowiem w ostatnim czasie było nawet 9 stopni i bardzo deszczowo.
Talsi to stolica regionu sięgająca korzeniami XIII w. Położona jest nad dwoma jeziorami i usytuowana
na dziewięciu wzgórzach i pagórkach. Ząb wydarzeń historycznych odcisnął swoje piętno stąd
też niewiele zachowało się dawnych zabytków. Najbardziej urzeka odrestaurowane
wzgórze, gdzie mieści się ośrodek kultury i twórczości lokalnej. Do głównych zachowanych zabytków należy zaliczyć odrestaurowany
stary kościół luterański w pobliżu, którego znajduje się kilka starych, pięknych budynków wymagających jeszcze uwagi konserwatora.
Widok z okna hotelu
Uroczyste powitanie całej grupy odbyło się na Zamkowym
Wzgórzu. Potem oglądaliśmy pracownie i wysłuchaliśmy koncertu. Przy lokalnych
przekąskach i integracji grupy długo trwał wieczór, zwłaszcza że organizatorzy
zainicjowali miłą atmosferę, która udzieliła się całej grupie:)
Może długi, ale bardzo fajny :-)
OdpowiedzUsuńWarto wyjeżdżać na takie dni :-)
Bardzo fajny reportaż z podróży, to strony w ktore mnie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńJeśli można połączyć przyjemne z pożytecznym to pełnia szczęścia. Tobie się udało, bo zwiedziłaś ciekawe miejsce. Teraz możesz wspominać. Ciekawa relacja :) Pozdrawiam Cię serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKochana, WITAJ!!!! Świetna relacja!!! Z miła chęcią przeczytałam twój wpis!
OdpowiedzUsuńmiłej niedzieli
wspomnienia bezcenne:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńspostrzegawcza Ty ;) dzięki
UsuńFatystyczne zdjecia chmur robione z okna samolotu:) Piekny wyjazd i wpis, ciekawie sie czyta i oglada:):)
OdpowiedzUsuńcudne zdjęcia, szczególnie te nad chmurami:)
OdpowiedzUsuńOd postu innej blogerki nam ogromną ochotę na wizytę w krajach nadbałtyckich .
OdpowiedzUsuńAniu, ruszaj!!!
Usuńsuper, jeszcze tam nie byłam, ale często jeżdzę na Litwę.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://velvetbambi.blogspot.com
Magiczne Wilno widziałaś?
UsuńNigdy nie byłam w tych stronach, ale fajnie zobaczyć przynajmniej na blogu :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńzawsze mówię, że najpiękniej jest tak gdzie nie pchają się miliony turystów :)
OdpowiedzUsuńa Ty jak zawsze piękna :)
Piękne zdjęcia :) Widać, że wyjazd się udał :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńByłam na Łotwie autostopem - to wspaniały kraj!:)
OdpowiedzUsuńWidac, ze bylo ciekawie😊Pozdrawiam serdecznie, Edyta.
OdpowiedzUsuńDobrze, że szczęśliwie wróciłaś i że udało Ci się chociaż troszkę zobaczyć:)
OdpowiedzUsuńAle super, uwielbiam podróże!
OdpowiedzUsuńChętnie bym z Tobą pozwiedzała :)
OdpowiedzUsuńJa z Tobą Jolu też :)
UsuńPodobno to piękny kraj, osobiście nie byłam...witaj:)
OdpowiedzUsuńTeż nigdy na Łotwie nie byłam. Podróże służbowe jednak mimo wszystko pozwalają zobaczyć trochę więcej świata, chociaż w moim przypadku tylko Polski, ale i tak się cieszę. Z własnej inicjatywy pewnie wiele miejsc bym nie zobaczyła, Ty pewnie też nie wpadłabyś na pomysł, żeby lecieć na wakacje na Łotwę :-)
OdpowiedzUsuńfajnie tak sobie jeździć służbowo i zwiedzać świat! Dużo się nie zwiedzi ale za to można poczuć klimat :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Nie byłam ale chętnie z Tobą pozwiedzałam, dobrze połączyć przyjemne z pożyteczny, Ava...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam...
Świetna relacja. Pozwiedzałam w Twoim uroczym towarzystwie. To miejsce też jest na liście moich marzeń podróżniczych. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń