Tak, to prawda. W poprzednim poście prawie wcale nie widać kroju czarnego płaszcza. Jest to płaszcz z poprzedniego sezonu, ale o tak klasycznym kroju, że długo jeszcze "nie przeminie". Ma złote guziki, dość szerokie klapy. Kieszenie są ładnie stębnowane jak i zresztą cały płaszcz.
O płaszczu przypomniało mi się parę dni wcześniej, kiedy zachwycił mnie w Zarze bardzo podobny. Krój miał prawie identyczny, nieco więcej guzików, które były także przy rękawach i dodatkiem był jeszcze ładny pasek. Przymierzyłam go oczywiście i wtedy przypomniał mi się mój czarny płaszcz (bardziej stonowany), który jeszcze był w pokrowcu w szafie. Dodatkowo przymierzyłam też dwa paski. Bardzo lubię takie dodatki. Czasem wystarczy najzwyklejsza czarna sukienka lub bluzka, a taki pasek z całością robi cuda. Przyznaję jednak, że nie kupiłam, bo mam podobnych chyba z dziesięć. Ostatnio coraz częściej przymierzając jakieś rzeczy, robię szybką retrospekcję i zadaję sobie kluczowe pytania: Gdzie to założysz? Do czego to założysz? Gdzie w tym wyjdziesz? Czy w ogóle w tym wyjdziesz :)

...a to już Zara