Jak tu nie zrobić lembasów kiedy mąż i synowie są fanami Hobbitów. W żadnej części powieści Tolkiena nie ma przepisu na elficki chleb. Przewertowałam - dziesiąt stron w internecie (polskich i anglojęzycznych) w poszukiwaniu przepisu i natknęłam się na najróżniejsze wersje od płaskich chlebków (nawet z dodatkiem bananów) po keksowe babki.
Chcąc nawiązać do tolkienowskiego opisu i filmowych obrazów postanowiłam stworzyć własną wersję lembasów. Oczywiście nie obyło się bez konsultacji męskiej, gdzie znawcy stwierdzili, że żadnych bakalii czy nawet jagód tam nie było, a lembasy służyły za pożywienie w długiej wędrówce i przypominały raczej sucharki.
Parę słów o lembasach
Był to chleb wyrabiany przez elfów,
przeznaczony do spożywania w podróży. Pojawia się we Władcy Pierścieni i Silmarillionie.
Lembasy były formowane w cienkie ciastka, był bardzo pożywne; pozostawały świeże przez
miesiące, kiedy znajdowały się w swoim pierwotnym opakowaniu z liści.
Na zewnątrz lembasy były
brązowawe, w środku zaś kremowe. Były smaczniejsze, niż tłok i pierniki
Beorna. Jak inne produkty elfów, były
odrzucane przez złe stworzenia.
Sposób przyrządzania lembasów
był strzeżony i rzadko ujawniany nie-elfom. Wiadomo, że przepis znała Meliana,
królowa Doriath.
Później znała go także Galadriela, która w Trzeciej Erze
dała duży zapas lembasów Drużynie Pierścienia. Dzięki nim Frodo Baggins
i Samwise
Gamgee utrzymali się przy zdrowiu przez większość ich podróży do Mordoru.
Nazwa lembas pochodzi z sindarinu
i znaczy dosłownie droga-chleb. Quenyejskim odpowiednikiem tego słowa
jest coimas.
Źródło:http://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_artefakt%C3%B3w_%C5%9Ar%C3%B3dziemia#Lembas
Lembasy w mojej wersji (dziękuję za męską konsultację)
Składniki:
- 2 szklanki mąki
- łyżeczka proszku do pieczenia
- łyżeczka soli
- 2 łyżki cukru
- 3 kopiaste łyżki miodu
- 1 jajko
- łyżka oleju
- 1/2 szklanki mleka
- szczypta cynamonu
Jak zrobić lembasy?
- wsyp do miski wszystkie suche składniki, wymieszaj
- dodaj pozostałe mokre składniki i wyrabiaj tak długo aż wszystko się połączy, a ciasto będzie gładkei i elastyczne
- posyp stolnicę mąką i rozwałkuj na grubość 0,5 - 1 cm, pokrój ciasto na kwadraty, natnij lekko po przekątnej
- piecz w nagrzanym do 180 stopni piekarniku - 12 -18 min.
- naprawdę są elficko pyszne!
- naprawdę są elficko pyszne!
Pora na film...
Wygląda apetycznie, ale co z odchudzaniem???
OdpowiedzUsuńJulio, ja już skończyłam w piatek ponad tydzień temu i wróciłam do swojego odżywiania czyli wszystko z umiarem i ruch, pozdrawiam:)
UsuńCiekawa jestem tego chlebka. Upiekę, kiedy mój, też pieczony się skończy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwowww! coś nowego:) koniecznie do wypróbowania, bo wygląda bosko!
OdpowiedzUsuńBajeczno-magiczny chlebek:) muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńTen chlebek to bardziej ciasteczkowy niż chlebkowy ;)
OdpowiedzUsuńI nawet w liscie owinelas - bomba!
OdpowiedzUsuńA film... Coz, ksiazka byla lepsza :)
Gratuluję świetnego pomysłu!
OdpowiedzUsuńświetny pomysł:) rewelacja:D
OdpowiedzUsuńI am also a fan of The Lord of the Rings and The Hobbit, thanks for giving us the bread recipe. You look beautiful with your skirt and your bag klein blue. I would like to see close your blouse, I think it is beautiful with the knot at the waist. The prettiest in the cinema.
OdpowiedzUsuńThank you Josep. You are very nice. Tolkien wrote an amazing and very interesting novel. I also like them.
UsuńBest regards
Rewelacyjny pomysł, też muszę kiedyś zrobić tylko nie mam takich liści:( będą bez "opakowania"
OdpowiedzUsuńmozna owinąć w liście kapusty lub chrzanu
UsuńPysznie wyglądają...dzieki za dietę, na razie u mnie przygotowanie do diety, ograniczma jedzenie i korzystam z Twoich przepisów, jak wyzdrowieje to sobie taką zrobię i zobaczymy efekty...pozdrawiam cieplutko Ava...ślicznie wyglądasz...
OdpowiedzUsuńJa jestem od wielu, wielu lat fanka Tolkiena. I chyba już z tego względu przepis bardzo mi się podoba. Acz...jako fan Tolkiena nigdy nie upiekę - w końcu "zgodnie z obyczajem elfów przywilej przechowywania i rozdzielania lembasów należy wyłącznie do królowej." A kim że ja jestem zęby wchodzić w kompetencje Galadrieli ;))
OdpowiedzUsuńa jak smakują, sa miękkie w środku?
OdpowiedzUsuńAleż kreatywny wpis. Za Tolkienem nie przepadam, ale przyznam, spróbowałabym tego elfickiego pożywnego chlebka. ;)
OdpowiedzUsuńchlebek wygląda jak ciasteczko, bardzo smakowicie! :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
No to zacznę od tego;że z przyjemnością jesteśmy Twoimi pierwszymi obserwatorami;co prawda w drugiej "pięćsetce" ale zawsze ;-).
OdpowiedzUsuńCo zaś do postu-apetyczny i wyglądają znakomicie-zwłaszcza po zawinięciu w liście; ale moim zdaniem w "oryginale" miały jakieś dodatki; bo zauważ;że Gimli po zjedzeniu 1 lembasa dostarczył organizmowi energii na cały dzień marszu. Czyli lembas musiał mieć ok 2000 kcal. Aczkolwiek zgadzam się; że nie było żadnych wzmianek o bakaliach; ale może następnym razem "przemycisz" do nich trochę ziaren i płatków? ;-).
A co zaś do filmu...powiem tak : Jackson zbytnio pozwolił sobie na odejście od oryginału powieści; żeby skusić się na ten film; zwłaszcza; że pierwsza część nie powaliła ;-(.
WOW!To najbardziej oryginalny przepis jaki widziałam na jakimkolwiek blogu!Super:)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widze,super przepis.A Ty jak zawsze piekna:))
OdpowiedzUsuńja tez pierwszy raz je widzę, ale to ostatnie zdjęcie wygląda tak zachęcająco, że chyba w ferie zawładnę kuchnią ;) świetne przepisy Pani tu umieszcza, są bardzo pomocne ;) przynajmniej dla mnie, bo nigdy nie miałam super styczności z kuchnią. ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;)
http://xiness.blogspot.com/
za hobbitami nie przepadam, ale ten chlebek jest wart spróbowania ;)
OdpowiedzUsuńjak zawsze oryginalnie i zaskakująco :)
OdpowiedzUsuńa Ty kochana, kwitniesz :)
Pięknie Wyglądasz :) a z przepisu skorzystam ale dopiero jak swoją wagę ustabilizuję ;( Grudzień i Styczeń nie sprzyja figurze NIESTETY !
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś dociekliwością i chęcią przeszukania przepisu raczej nie dostępnego :) chlebek warty spróbowania :)
OdpowiedzUsuńJesteś niezwykła :) Uwielbiam Tolkiena, wchodzę a tu taki post!
OdpowiedzUsuńCiekawe, tym bardziej dla fanki Tolkiena :) pewnie smakuje trochę jak pierniczki, ale bez korzennych przypraw? :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś... może kiedyś spróbuję upiec. Pięknie wyglądasz Avo na zdjęciach. U mnie tez kobaltowo. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło!
OdpowiedzUsuńRównież jestem wielką fanką i władcy pierścieni i Hobbita. Chlebek wygląda bardzo apetycznie. POst Mi się bardzo podoba:):):):) Ściskam kochana
OdpowiedzUsuńSuper pomysł ♥
OdpowiedzUsuńAle pomysł, wyglądają przepysznie:) A co do filmu to nie jestem wielką fanką, obejrzałam pierwszą część ale nie w całości bo usnęłam, troszkę za długi dla mnie ten film ;)
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalny pomysł, i na pewno panowie byli zachwyceni :)
OdpowiedzUsuńFanką hobbita nie zostanę, bo niezbyt mi się podobał. Ale chlebek wyszedł Ci super, naprawdę wow!
OdpowiedzUsuńMusze kiedyś tego spróbować... :)
OdpowiedzUsuńJaki ciekawy przepis! Nigdy nie jadłam, muszę koniecznie spróbować :)
OdpowiedzUsuńWyglądają świetnie. W ogóle jestem wielką fanką Władcy Pierścieni.
OdpowiedzUsuń