niedziela, 29 września 2013

Tydzień dobroci dla siebie - Week of Kindness to Yourself










     Na uśmiechnięte podsumowanie lata robię tydzień dobroci dla siebie. Każdego roku pod koniec września albo na początku października, przeprowadzam swoją kurację oczyszczająco -odchudzającą. Z góry zastrzegam, że nic mnie obchodzi krytyka (jeśli taka się pojawi - dietetyków i innych specjalistów od żywienia), mój organizm tego potrzebuje, wręcz się domaga i bardzo mu z tym dobrze.
Na czym polega mój tydzień dobroci?
    W tym roku do menu włączyłam świeży ananas i Ewę Chodakowską. Pierwszy i drugi punkt jest codziennie taki sam, czyli woda z cytryną lub aronią i zmiksowany świeży ananas z siemieniem lnianym i łyżeczką otrąb owsianych oraz lekka kawa z mlekiem. Przegryzki i dodatki dobieram w zależności od upodobań, a danie główne to coś na parze. Dużo zielonej herbaty, wody cytryną oraz imbirem.



1. Rano zaczynam od szklanki wody z cytryną lub z dodatkiem soku z aronii i Ewą Chodakowską.
Na YouTube jest mnóstwo nagranych filmów, jest więc z czego wybierać (to przykłady, dłuższy i krótszy).












2. Obowiązkowe smoothie ze świeżego ananasa i lekka kawa z mlekiem. Ananasa dzielę na cztery części, owijam folią i mam na cztery dni.







3. Owoce, które najczęściej jem





4. Warzywa i przegryzki po które najczęściej sięgam







5. Trochę wapnia - koniecznie!



6. Danie główne zawsze na parze: warzywa, ryba lub chude mięso





7. Popołudniowy relaks










8. Dużo zielonej herbaty i imbirowego napoju z cytryną:
http://mystylemyeveryday.blogspot.com/2013/05/boski-napoj-angeliny-jolie.html




      Dla mnie to żadne wyrzeczenie, choć muszę przyznać, że czasem brakuje mi lampki czerwonego wina wieczorem lub kawałka czekolady :)

     Ćwiczenia fizyczne włączyłam do swojego menu głównego, zwłaszcza z moim osobistym trenerem:
    Ćwiczenia z Ewą Chodakowską też mi bardzo odpowiadają. Jako ulubiony załącznik dodaję jeszcze basen - uwielbiam wodny aerobic.


Niedziela to pierwszy dzień tygodnia, więc życzę Wszystkim aktywnego tygodnia!








sobota, 28 września 2013

Summer rolls







     Summer rolls - właściwie nie mają polskiego odpowiednika w tłumaczeniu. Dosłowna nazwa letnie bułki nie bardzo do nich pasuje, może letnie rolsy lub sajgonki. Jednak sajgonki w tradycyjnej formie są smażone w głębokim oleju, natomiast summer rolls to świeżość i mało kalorii. Danie proste, pyszne, dietetyczne i szybkie w przygotowaniu. Można wymyślać różne smakowe wariacje.
Do summer rollsów użyłam moich suszonych pomidorów:
Summer rolls
Składniki:
  • 1 opakowanie papieru ryżowego
  • 1/2 paczki makaronu ryżowego
  • garść rukoli
  • 1 duża lub dwie mniejsze marchewki
  • 150 g wędzonego łososia /najlepiej w plastrach/
  • kilka suszonych pomidorów

    Makaron przygotuj zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Najczęściej wkłada się go na kilka minut do wrzątku i odcedza. Marchewkę pokrój w bardzo cienkie paski. Wszystkie składniki ułóż obok siebie. Papier ryżowy zamocz na kilka sekund do letniej wody, połóż na ściereczkę  i układaj składniki na papierze ryżowym. Zagnij boki papieru ryżowego do środka /tak jak na krokiety/ i całość zroluj - gotowe.
Summer rolls'y bardzo dobrze smakują z sosem słodko-kwaśnym, ale może też być inny.


 Sos słodko-kwaśny
Składniki:
  • 1 łyżeczka brązowego cukru
  • 2 łyżeczki octu ryżowego
  • 1 mały ząbek czosnku/gnieciemy/
  • 1-2 cm papryczki chili /drobno kroimy/
  • sok z limonki
  • łyżeczka oliwy
  • mała gałązka tymianku

Wszystkie składniki należy dobrze wymieszać
Moja rada:
- Składniki do sosu wkładam najczęściej do słoiczka i energicznie potrząsam
- Składniki do summer rollsów należy przygotować i poukładać, bardzo to usprawnia pracę
- Sos można przygotować wcześniej, można go przechowywać w lodówce kilka dni
- Marchewkę kroję obieraczką do warzyw, mam wtedy bardzo cienkie paski, które wybornie smakują w rollsach.
- Rollsy można po skosie przekroić na połowę, zwłaszcza jeśli podaje się je jako przystawkę lub na szwedzki stół









piątek, 27 września 2013

Marynowane suszone pomidory - Marinated sun - dried tomatoes








     Suszone pomidory robię nieco inaczej. Lubię kiedy zawarty jest w nich cały aromat słonecznego lata, ale też wolę żeby mniej ociekały oliwą i były bardziej jędrne.
     Pomidory suszę w piekarniku z termoobiegiem i żeby nie marnować energii wkładam zawsze trzy blachy. Tak przygotowane pomidory są niezwykle aromatyczne. Można je wykorzystać do sałatek, sosów, past, kanapek, przystawek i tego co podpowie ci fantazja kulinarna.


Składniki: (ilość dowolna)
  • 4-5 kg pomidorów
Pomidory kroimy na połówki, układamy na blaszce i suszymy w temp. 140 stopni, 3-4 godziny


Składniki na marynatę:
  • 1/2 szklanki octu winnego
  • 1/2 szklanki oliwy
  • 1 łyżeczka cukru
  • 1 łyżeczka soli
  • 1/2 łyżeczki pieprzu

      Składniki mieszamy i wkładamy do nich na kilka godzin suszone pomidory, które nabiorą aromatu i ładnie się zmacerują


Składniki na zalewę:
  • 1 i 1/2 litra wody
  • 1/2 szklanki octu winnego
  • 1-2 liście laurowe
  • 6-8 ziaren ziela angielskiego

Wszystkie składniki należy zagotować i przestudzić.
Po kilku godzinach pomidory układamy luźno w słoiczkach, dodajemy zalewę i pasteryzujemy 5-8 min.

Moja rada:

    Podczas suszenia pomidorów, warto regulować temperaturę. Zdarza się, że zmniejszam ją do 100 stopni, a potem na chwilę (10 min) zwiększam do 170. Pomidory mają być dobrze wysuszone ale nie moga być przypalone.







Ciemne pieczywo, biały twaróg lub inny serek i połówka suszonego pomidora - poezja smaku











wtorek, 24 września 2013

Sok z aronii - Chokeberry juice






    Aronia to jeden z najzdrowszych owoców. Określana nie bez przyczyny jako bomba witaminowa. Zawiera witaminy  A, B2, B6, P, C, E, PP oraz szereg minerałów. Posiada właściwości silnie przeciwutleniające. Można rzec, że aronia jest wszechstronna: zwiększa odporność organizmu, działa przeciwzapalnie, wzmacnia naczynia krwionośne, obniża ciśnienie tętnicze, chroni przed miażdżycą, korzystnie wpływa na układ krążenia, zapobiega przedwczesnemu starzeniu się organizmu. Do jej zalet należy zaliczyć także to,  że usuwa toksyny i szkodliwe metale ciężkie, ma dobry wpływ na przemianę materii, łagodzi dolegliwości wątroby i trzustki, a także zmniejsza ryzyko zachorowania na nowotwory. Polecana dla nerwowych i zapracowanych, bowiem zmniejsza napięcie nerwowe i stres. Jest dobra na kłopoty ze wzrokiem.

Wszystkich zalet aronii i tak nie wymieniłam, więc dodam, że jest ona określana jako antidotum na choroby cywilizacyjne.

Aronia pochodzi z z Ameryki Północnej, a została sprowadzona do Europy przez słynnego rosyjskiego sadownika Miczurina.

Z aronii najprościej jest zrobić sok. Przy takiej ilości jaką dostałam od mojego taty (aż się zatrwożyłam  - 5 dużych wiader!) zastosowałam sokownik.

    Do sokownika wkładam obrane, czyste owoce, zasypuję cukrem w proporcji 4:1 - czyli na 4 kg aronii dodaję 1 kg cukru. Sok z sokownika wlewam do butelek lub słoiczków. Pasteryzuję około 10 min., wtedy mam pewność, że nic się nie popsuje. Zawsze też dzielę się tą bombą witaminową i zdrowotną z  najbliższymi. 
Myślałam, że ta ilość aronii mnie pokona, dałam radę.


Moja rada:

- Kiedy sok paruje w sokowniku, gdzieś w połowie gotowania ugniatam aronię tłuczkiem do ziemniaków. Odzyskuję jeszcze sporą cześć soku.

- Jeśli chcesz aby sok był idealnie klarowny to należy go jeszcze dodatkowo przecedzić przez sitko.














poniedziałek, 23 września 2013

Risotto z grzybami - Risotto with mushrooms









   Znów zostałam obdarowana, tym razem grzybami. Kiedy popatrzyłam na ryż od razu wiedziałam co zrobić.


Risotto z grzybami

Składniki:
  • opakowanie ryżu do risotto (500g)
  • grzyby prawdziwki około 500g
  • 2 liście laurowe i kolka ziaren ziela angielskiego1 łyżka masła
  • 3 cebule dymki
  • 150 ml białego wina
  • 100 g twardego sera (może być parmezan)
  • 1,5 litra wywaru warzywnego (może być woda)
  • pęczek natki z pietruszki
  • pieprz, sól
   
     Grzyby oczyść, opłucz, pokrój w kawałki, zalej 1/2 szklanki wody, dodaj 2 liście laurowe, kilka ziaren ziela angielskiego i 1/2 łyżeczki soli. Gotuj co jakiś czas mieszając aby się nie przypaliły. Kiedy woda odparuje dodaj pokrojoną dymkę i masło. Mieszaj aż wszystko się połączy.

    Na patelnię wlej oliwę, wsyp ryż, kiedy się zeszkli dodaj wino, wymieszaj i dolej wywar z jarzyn (1,5 cm ponad wysokość ryżu). Gotuj ryż do miękkości co jakiś czas mieszając i jeśli to potrzebne to dolewaj wywar z warzyw. Kiedy ryż jest prawie miękki dodaj grzyby, wymieszaj, dodaj stary ser, natkę pietruszki, dodaj pieprz i jeśli to potrzebne to sól do smaku.


Moja rada:

- Zdarzyło mi się, że nie miałam wywaru z warzyw, do ryżu dodawałam wtedy wodę i zioła: tymianek, rozmaryn, można dodać czosnek.
- Kiedy grzyby są już odparowane wyciągamy liście laurowe.















sobota, 21 września 2013

Koktajl z mango i barwy ochronne - Cocktail with mango and protective coloration







    Uwielbiam złotą polską jesień. Babie lato, złociste liście, lekki ciepły wiatr plączący włosy, zapach dojrzałych owoców i kuchni, w której powstają zimowe skarby...

    Nie znoszę wrześniowego zimna, pluchy, mgły kiedy rano wsiadam do samochodu i nic nie widać... Kiedy jest zimno najchętniej weszłabym do skorupy jak ślimak i okryła się barwami ochronnymi, żeby mnie nie było widać.

    Na poprawę humoru i fit wzmocnienie koktajl z mango. Niewiele składników, które wystarczy tylko zmiksować.

 
Koktajl z mango (dla 2-3 osób)

Składniki:
  • 1 jogurt
  • 1 ogórek zielony ze skórką
  • dojrzały owoc mango /obieramy ze skórki/
Wszystkie składniki miksujemy w blenderze. Jeśli lubisz kwaśne - możesz dodać cytrynę.






Moje barwy ochronne na zimne wrześniowe dni