Sobota. Niby taki zwyczajny dzień. Kiedy nie idę do pracy zawsze powtarzam: Nie zmarnuj jej. Niech będzie dla ciebie. Niechaj będzie twoja. Zwolnij i bądź egoistką. Pomyśl o sobie. Dziś już jutro nie będzie takie samo.
I tak przez palce fruną kolejne dni. Spadają karki z kalendarza i zbliżają się kolejne ważne uroczystości, urodziny, święta... Terminy, zobowiązania i szufladki, które trzeba wypełnić pracą, obowiązkami i tym wszystkim, czego od nas oczekuje pazerne otoczenie.
Pazerne? Tak. Ostatnio doświadczam takiego pędu do władzy i stanowisk ludzi, których znam. Opadają mi ręce. Patrzę, kiwam głową i nie wierzę. Nie poznaję. Zadaję sobie pytanie: Czy to ta sama dziewczyna, z którą piłam kawę i śmiałam się przy kawiarnianym stoliku?
Co się porobiło z naszym życiem, że pędzimy jak szczury? Chociaż nie! Szczury choć są wstrętne to są inteligentne i nie dają się zapędzić byle gdzie. A człowiek? Na oślep, goni nie wiadomo za czym. Pozorne tytuły, pierwsze rzędy, blichtr bylejakości i certyfikat niczego.
Zastanów się, przytul się do drzewa jeśli nie możesz do człowieka. W parku są setki samotnych drzew, które czekają abyś je objęła, wyszeptała swoje marzenia w zziębniętą korę. Czasem poruszy się się zaplątany liść albo pomruk zimy przypomni, że nie jesteś sama. Musisz tylko uwierzyć w moc, która jest wewnętrzną siłą. Ma ją każdy z nas. To nic, że upadasz. To takie ludzkie. To nic, że płaczesz. Łzy choć słone mają słodki smak. Popatrz na niebo zarysowane w błękicie, a na nim jakiś zagubiony ptak i chmury bezkresne o barwie najczystszych marzeń...
Pierwsza karta stycznia spada na zimny lód. To przecież zima więc nie dziw się, że ocierasz sople łez. Każdy popełnia błędy. Często najzwyklejsze przepraszam i muśnięcie policzka potrafi roztopić spływający lód.
W mroźną styczniową sobotę rozgrzewam was pyszną czekoladą. Sycącą i pociągającą. Nawet grzeszne myśli mogą się zrodzić przy takim boskim napoju. Najlepiej więc wypić go w łóżku i zanurzyć się w pościel. Resztę zostawiam Wam.
Daktylowa czekolada (bez glutenu i laktozy)
Składniki: (hm, dla 2 osób, jedna nie da rady:)
- 500 ml mleka bez laktozy lub innego roślinnego
- 3-4 łyżki kakao
- około 1/2 szklanki wydrylowanych daktyli bez siarczanów
- szczypta soli
Jak to zrobić?
- wszystkie składniki włóż do garnka i delikatnie podgrzej aż do zagotowania
- gotuj na wolnym ogniu około 4-5 min.
- następnie ostrożnie (gorące) zmiksuj wszystkie składniki, jeśli jest taka potrzeba to dodatkowo podgrzej
- rozlej do dwóch szklanek, pijąc delektuj się smakiem i marzeniami
- zanurz się w pościel - to przecież twoja wolna sobota :)
Który magazyn bardziej wolicie: "Elle" czy "Twój Styl"? A może inny?
Wymarzonego weekendu wam życzę.