poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Sernik z pianką - Cheesecake







Ma chyba niezliczone wersje i niezliczonych wielbicieli. Taki właśnie jest sernik. Myślę, że nie tylko każdy region ma swój ulubiony przepis ale sernik to wręcz sprawa państwowa, bowiem można wyróżnić nawet charakterystyczne serniki w obrębie państw. U niektórych to prawie dobro narodowe.
Tym rzem prezentuję wyborny sernik z pianką delikatną jak chmurka. Jest pyszny! Jak tu nie kochać serników.



Składniki na spód:

  • paczka ciastek maślanych (możesz również zrobić kruchyy spód ale wtedy nalezy go podpiec w piekarniku)
  • 70 g masła


Jak zrobić spód?

- zblenduj ciastka bardzo drobno
- roztop masło i wymieszaj składniki
- wyłóż masę do formy wyłożonej pergaminem i mocno podociskaj łyżką lub płaskim naczyniem



Składniki na sernik:
  • 4 żółtka (z białek zrobisz piankę)
  • 2 jajka
  • 3/4 szklanki cukru
  • łyżka esencji waniliowej
  • 70 g roztopionego masła
  • 2 płaskie łyżki mąki ziemniaczanej
  • wiaderko serka homogenizowanego do wypieków - 1 litr (patrz na skład na opakowaniu)
  • 1 opakowanie 200 g serka Danio
  • łyżka soku z cytryny
  • możesz dodać potartą, sparzoną skórkę z cytryny





Jak zrobić masę?

- ubij żółtka i jajka z cukrem na sztywną pianę
- dodaj esencję i partiami dodawaj ser homogenizowany
- wymieszaj serek danio z mąką ziemniaczaną, dodaj do masy, wymieszaj
- dodaj pozostałe składniki i wymieszaj
- wylej ciasto na spód i włóż do nagrzanego do 170 stopni piekarnika na 40-45 min
- wyjmij gorące ciasto i rozsmaruj na nim pianę z białek, zmniejsz temperaturę do 160-150 stopni, piecz jeszcze około 10-12 min.
- sernik jak to sernik jest najlepszy na drugi dzień



Składniki na piankę:
  • 4 białka
  • 1/2 szklanki cukru

Jak zrobić piankę?

- ubij białka na sztywno
- pod koniec ubijania dodawaj partiami cukier
- wyłóż piankę na gorący sernik, widelcem zrób proste rzędy albo inne esy-floresy
- zmniejsz temperaturę do 160-150 stopni i piecz jeszcze 10-12 min.











Kochacie to ciasto?

sobota, 27 sierpnia 2016

Le Petit Marseillais Masło Shea i Akacja oraz podsumowanie kampanii









Le Petit Marseillais Masło Shea i Akacja, pielęgnujący krem do mycia - z pewnością zachęca już sama nazwa. Któż nie lubi masła Shea! 
Żel ma przyjemny, delikatny zapach. Rzeczywiście ma kremową konsystencję i trzeba przyznać, że dobrze się pieni oraz spłukuje. Na krótko pozostaje zapach na skórze, która jednak domaga się dalszego nawilżenia.

Czegóż można więcej oczekiwać po drogeryjnych żelach czy balsamach myjących? To wszystko i tu myślę, że myjące mleczko spełnia swoją funkcję. Przecież to tylko żel pod prysznic. Można kupić, wypróbować ale żeby się zakochać na bardzo długo? U mnie to nie działa. Tu jeszcze muszę przyznać, że najbardziej przeszkadza mi zastosowanie chemicznego składnika SLS, ale o tym piszę niżej.

Czy polecić? To kwestia preferencji. Przyjemny zapach, dobre właściwości myjące i może  ta piękna nazwa producenta bardziej urzeka niż nazwy innych firm. Można dodatkowo pomyśleć o bajecznej Prowansji, kiedyś magicznej Francji i ponadczasowym Małym Księciu. Wybór należy do ciebie.








Podsumowanie kampanii Le Petit Marseillais

Mój blog istnieje już kilka lat i ma dość sporo wyświetleń i czytelników. Muszę przyznać, że otrzymuję wiele propozycji testowania różnych produktów, jednak w związku z absorbującą pracą zawodową nie mam na to czasu. Poza tym nie chcę być najzwyczajniej w świecie testerką „byle wszystkiego”. Owszem zdarzyło mi się kilka razy, ale to bardziej z ciekawości dotyczącej oczekiwań producenta i przebiegu samej kampanii itp.

Zdarza mi się również, że czasem daję się skusić na kampanie dużych firm kosmetycznych. Tak też było z kampanią LPM. W moim wieku kilka darmowych kosmetyków nie robi wrażenia i najczęściej dzielę się nimi ze swoimi bliskimi. Jako bacznego obserwatora społecznego bardziej interesuje mnie przebieg kampanii, zachowania konsumenckie i wszystko co wiąże się z szeroko pojętą reklamą i konsumeryzmem.
Zauważyłam, że duże firmy kosmetyczne przeprowadzając taką akcję starają się bardzo dopieścić swoje ambasadorki. Muszę przyznać, że „paczka”, którą otrzymałam była naprawdę elegancka i zrobiona z dużym smakiem i wyczuciem. Przemyśla w szczegółach, nawet w takich detalach jak papier, pismo przewodnie czy też sam przewodnik. Użyty papier dokładnie wpisuje się w klimat Prowansji i oferowanych kosmetyków. Za to duży plus dla organizatorów.

Myślę, że nie byłam jedyną zdziwioną ambasadorką, jeśli chodzi o zasady punktacji. Bardzo niejasne i tak nie wiadomo w niektórych momentach o co chodzi – zwłaszcza przy publikacji linków. Wystarczyło zastosować odpowiednią kwerendę i linki najzwyczajniej w świecie nie powinny naliczać punktów. Raz jest ich wiecej raz mniej i nie do końca wiadomo jakie linki publikować.

Informacja dotycząca publikacji recenzji to dla mnie kompletna porażka, bowiem „zmuszanie” aby rejestrować się na portale, na których nie zawsze było się użytkownikiem to dla mnie wielka pomyłka a nawet nadużycie ze strony organizatorów. Jest oczywiście wyjście -  zawsze można zrezygnować. Nikt nikogo do niczego nie zmusza :)

Dla mnie kampania telewizyjna i  w innych mediach była bardzo wyważona i zrobiona prawie perfekcyjnie. Tu też plus dla organizatorów.


Jeśli chodzi o kosmetyki…

Mogę kolokwialnie stwierdzić – szału nie ma. Poza tym to tylko żele pod prysznic więc nie demonizujmy, że nawilżą na cały dzień i pozostawią skórę jedwabiście miękką, aksamitną i pachnącą. Dobrze myją, dobrze się pienią, ładnie pachną i już.

Jeśli chodzi o skład to mi osobiście najbardziej przeszkadza tzw. SLS czyli Sodium Laureth Sulfate. Oczywiście wiem, że znajduje się większości środków myjących ale…
No właśnie! Skoro była szumna kampania o naturalności, smakach Prowansji, to ten popularny dodatek bardzo się kłóci z całością. Zwłaszcza, że jest to składnik, który ma niekorzystny wpływ na skórę. Plusem jest, że doskonale czyści i usuwa bród ale usuwa również lipidy (tłuszcze) - niezbędne do prawidłowego funkcjonowania naszej skóry co w efekcie może zmieniać Ph skóry. Tu jednak muszę dodać, że nie należy robić paniki bowiem po zastosowaniu mleczka czy balsamu wszystko wraca do normy.

W pierwszym poście napisałam: kobiety 50 + nie zadowolisz byle czym. Mam swoje preferencje i ulubione kosmetyki. Z pewnością sięgnę jeszcze kiedyś po jakiś żel LPM ale nie stanie się on miłością mojego życia.

Udział w kampanii to był mój wybór i kolejne doświadczenie, które potraktowałam jako malutkie doświadczenie „z życia blogowania” i nie oczekuję niczego więcej. To także możliwość obserwowania wielu zachowań oraz profesjonalnej kampanii. Nie żałuję i z pewnością jeszcze kiedyś się skuszę na podobne przedsięwzięcia. Tym bardziej, że uczestnicząc w takich kampaniach mam do nich wielki dystans i oko „socjologicznego obserwatora”.







Dziękuję Le Petit Marseillais

sobota, 20 sierpnia 2016

Le Petit Marseillais żel pod prysznic Malina & Piwonia - czyli swojskie klimaty







Otulić się zapachem kwiatów i owoców to prawdziwa przyjemność. Taka jest właśnie kompozycja żelu pod prysznic Le Petit Marseillais Malina & Piwonia.
Bardzo ciekawy i aromatyczny zapach, który rozsiewa się wraz z kroplami wody po całym ciele i łazience. Kiedy zamkniesz oczy możesz sobie wyobrazić wakacyjny śródziemnomorski pejzaż z poszumem morza w tle. Przyjemnie? Oczywiście, że tak bo taki właśnie jest ten żel pod prysznic.






Nie musisz jednak wcale wędrować po uroczej krainie Prowansji. Wystarczy, że zanurzysz się w swojskie kilamaty polskich ogrodów i sadów. Garść malin zerwana z ogrodu lub kupiona na lokalnym bazarku mała kobiałka pachnącego szczęścia. A piwonie? To polskie kwiaty, rosnące prawie w każdym domowym ogrodzie. Swój urok roztaczają zwłaszcza wiosną i puszą się dumnie niczym pawie ogony. Znasz te zapachy i zachwycasz się nimi a teraz są zamknięte w delikatnym żelu pod prysznic Malina&Piwonia. Wypróbuj i zanurz się w kompozycję zapachów swojsko – polsko – prowansalskich.






Żel Malina &Piwonia doskonale spełnia swoją funkcję bowiem świetnie się pieni i spływa po skórze niczym aksamit. Ten drogeryjny kosmetyk za przystępną cenę jest wart uwagi bowiem wyróżnia się na tle konkurencji delikatnością, zmysłowością i dobrą pielęgnacją. Oczywiście po prysznicu należy ciało nawilżyć ulubionym balsamem i myślę, że warto sięgnąć po tę samą nutę i markę aby dokończyć dzieła.









piątek, 19 sierpnia 2016

Le Petit Marseillais - balsam do mycia - Masło Arganowe & Wosk Pszczeli & Olejek Różany







Cóż może być bardziej fantastycznego po porannym biegu jak prysznic, który daje energię na cały dzień. Musi być on więc zmysłowy i wręcz luksusowy, bo kobiety 50 Plus nie zadowolisz byle czym. Owszem mam swoje ulubione specyfiki myjące, ale jako kobieta ciągle poszukuję czegoś nowego. Uwierzycie – znalazłam! A właściwie przyszło do mnie w pięknej, eleganckiej paczce - trzy pachnące żele pod prysznic.



Kampania i ambasadorska paczka

Muszę przyznać, że specjalistom od reklamy udało się! Perfekcyjnie zaplanowana kampania, która porwała większą część blogosfery do testowania kosmetyków. Strona internetowa bardzo przyjazna i zrobiona ze smakiem i klasą. Aż chce się dotknąć Francji wszystkimi zmysłami, choć w związku z sytuacją polityczną wiele osób odpuściło nawet romantyczne wyjazdy.

Paczka ambasadorska – no cóż, trzeba przyznać, że doskonała. Solidne, ale cudne pudełko, perfekcyjnie zaplanowane w każdym szczególe. Doskonały papier i nawet pergamin, który otula kosmetyki sprawia wrażenie luksusu.

A to przecież kosmetyki drogeryjne za parę złotych! Trzeba przyznać, że organizatorzy kampanii postarali się dopieścić swoje ambasadorki. Cóż, w końcu za parę  złotych robią dobrą kampanię na całą Polskę, a blogosfera aż „płonie” od rozemocjonowanych ambasadorek.









To testujemy!

Rzut kobiecym okiem i jako pierwszy wybrałam pielęgnujący balsam do mycia - Masło Arganowe & Wosk Pszczeli & Olejek Różany. W nazwie żelu wszystko to co kocham i używam na co dzień. Mam do tych składników całkowite zaufanie i wręcz przywiązanie. Jednak jeśli popatrzy się na skład na opakowaniu to entuzjazm nieco opada bowiem można znaleźć nieco chemicznego składu:

Skład: Aqua, Ammonium Lauryl Sulfate, Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Hydroxypropyl Starch Phosphate, Sodium Chloride, Rosa Damascena Flower Extract, Hydrogenated Argania Spinosa Kernel Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Cera Alba, Cetyl Alcohol, Lauryl Alcohol, Caprylic/Capric Triglyceride, Sodium Lauryl Sulfate, Polyquaternium-7,  Acrylates Copolymer, Ammonium Chloride, Ammonium Sulfate, Stearyl Alcohol, Myristyl Alcohol, Glycol Distearate, Styrene/Acrylates Copolymer, Citric Acid, Tocopherol, Sodium Benzoate, Parfum, Hexyl Cinnamal.

To przecież tylko żel pod prysznic więc nie demonizujmy. Trzeba przyznać, że pięknie pachnie i doskonale się rozprowadza, a z odrobiną wody powstaje delikatna piana. Przy spłukiwaniu unoszą się wokoło olejki eteryczne, co pobudza zmysły i pozwala rozpocząć nowy, dobry dzień. Pachnąca łazienka pachnące ciało – to całkiem przyjemnie doznania.




Tu muszę dodać, że producent zapewnia: „Formuła kremowego balsamu pozostawia Twoją skórę intensywnie odżywioną i nawilżoną aż do 24 godzin". I w tym miejscu lekko się uśmiecham do zastosowanej formuły reklamowej, no bo jak kilkuminutowy kontakt ze skórą ma dokonać takiego cudu? Zresztą żel czy balsam pod prysznic to tylko żel i balsam pod prysznic. Nie ma więc co demonizować tylko zastosować nawilżające mleczko lub balsam do ciała i wtedy można mówić o dopełnieniu pielęgnacji.





Jak na drogeryjny kosmetyk przystało, balsam do mycia - Masło Arganowe & Wosk Pszczeli & Olejek Różany, spełnił moje oczekiwania. Świetny zapach, kremowa konsystencja, dobrze się pieni i spłukuje, to podstawowe zalety tego typu kosmetyków.


Mogę zapewnić, że warto sięgnąć po ten kosmetyk z powiewem olejku różanego, delikatnością olejku arganowego i pielęgnacją wosku pszczelego. Wszystko zamknięte w estetycznym opakowaniu za kilka złotych. Polecam.





Wiem, że to tylko żel pod prysznic, ale całkiem zmysłowy i pachnący letnią przygodą. Czy miałyście jakieś kosmetyki LPM, bo ja się zastanawiam nad balsamem.


środa, 17 sierpnia 2016

Pyszna dietetyczna sałtka z jarmużem i dalsza część pasków








Choć lato w tym tym roku nas nie rozpieszcza to mój ogródek ma się świetnie. Właśnie z takiego domowego ogródka powstała kolejna sałatka gdzie bazę stanowi jarmuż i pomidory. To świetna przekąska, ale też danie jeśli doda się kromkę razowego pieczywa. Może stanowić również dodatek do obiadu. Szybko i zdrowo ale pysznie to moja dewiza. Mały talerz pełen zdrowia i witamin.

Zauważyliście, że latem ruch na ulicach jest mniejszy? Miasta też się nieco wyludniają i łatwiej "przecisnąć" się przez zazwyczaj zakorkowane ulice. Uwielbiam kiedy mogę założyć na siebie lekkie rzeczy, a w chmurach tylko gra lekki powiew ciepłego wiatru. Do tego książka i na słońce koniecznie okulary - jak bosko!

Moje szpilki przełamują dość jednorodny ubiór i do tego są bardzo wygodne. Obserwowałam ostatnio ulicę i zauważyłam, że coraz więcej starszych osób nosi słomkowe kapelusze. Nie tylko chronią przed słońcem ale również dodają szyku. Mam wrażenie, że w miastach jest latem więcej starych ludzi. Młodzi pewnie wyjechali na wakacje. Zrobiło mi się bardzo smutno kiedy mimochodem usłyszałam rozmowę przechodzących obok mnie staruszków: - Samotność jest straszna, powiedziała starsza pani.

To prawda. Nikt nie powinien być sam, a zwłaszcza starzy ludzie. Życie pisze scenariusze nieprzewidywalne jednak uważam, że o starości trzeba myśleć będąc młodym. Trzeba na nią pracować całe życie. Pomyślne starzenie to starzenie się w zdrowiu a na to pracujemy od dzieciństwa. Najpierw nasi najbliżsi a potem my sami. Zdrowy styl życia to aktywność fizyczna i psychiczna, zdrowe odżywianie, sieć kontaktów rodzinnych i przyjacielskich, pasje i praca. Każdy powinien to jakoś wypośrodkować aby znaleźć dla siebie najlepsze rozwiązanie i przepis na szczęście.


Sałatka z jarmużem i pomidorami (dla 2 osób)

Składniki:
  • 4 - 5 gałązek młodego jarmużu
  • 2 średnie pomidory 
  • 2 łyżki słonecznika
  • gałązka bazylii
  • łyżka oliwy
  • łyżeczka soku z cytryny
  • sól himalajska i pieprz do smaku
Jak zrobić sałatkę?

- posiekaj jarmuż w drobne paski (wytnij zgrubiałe części)
- skrop jarmuż sokiem z cytryny i delikatnie posól
- pokrój pomidor w kostkę ułóż na jarmużu
- posiekaj bazylię, posyp pomidory, skrop oliwą i popieprz
- słonecznik upraż na patelni, posyp sałatkę i wymieszaj
- opiecz kromkę razowego chleba, który pysznie smakuje z całością
- sałatka jest równiez doskonałym dodatkiem do ryżu


To przepis wegetariański i wegański.







A to już mój codzienny strój z butami w paski i oczywiście książką pod pachą.




















wtorek, 16 sierpnia 2016

Dary lata czyli zupa ogórkowo-jarmużowa - Cucumber&Kale Soup







Wszystko co rośnie obok domu cieszy oko i serce. Nawet najmniejsze zioła wychodowane w doniczce napawają dumą, że można zrobić coś samemu. Uwielbiam widoki  i smaki lata kiedy mogę nacieszyć się "swojskimi" pomidorami. Takich nie kupi się za żadne pieniądze świata. Ten aromat i zapach ukryty w czerwonościach.

Lato pachnie niezwykle. Skarby lata wygrzane w słońcu są esencją smaku i zdrowia. To właśnie latem można się wyżywic tym co rośnie obok domu i są to najwspanialsze dania. 

Kocham ten czas kiedy ptaki śpiewają w gałęziach drzew. Nawołują się dalekie głosy i życie chociaż pędzi to jakby zwalnia.

Kocham poranki kiedy biegam koło domu i mogę popatrzeć w błękitne niebo i skąpać się pierwszymi promieniami słońca. Urodzona latem -  więc to moja pora.




Takie cuda mam obok domu.




Zupa ogórkowo-jarmużowa

Składniki:

  • 3-4 ziemniaki średniej wielkości
  • 2 ząbki czosnku
  • 1/2 cebuli
  • płaska łyżka oleju kokosowego
  • 3/4 kiszone ogórki
  • 2 szklanki wody z kiszonych ogórków
  • 1  łyżeczka mielonego kminku
  • 2 gałązki bazylii
  • 2 gałązki oregano
  • 2 gałązki rozmarynu
  • 1 gwiazdka anyżu
  • woda
  • 3-4 gałązki młodego jarmużu
  • sól i pieprz

Jak zrobić zupę?

-wyszoruj lub obierz ziemniaki, pokrój je w dość grubą kostkę
- posiekaj czosnek i cebulę i wszystkie warzywa zeszklij na łyżce oleju kokosowego
następnie zalej wodą, dodaj przyprawy i zioła, gotuj aż ziemniaki będą prawie miękkie
- zetrzyj ogórki na tarce z grubymi oczkami, dodaj do wywaru i dodaj wodę z ogórków
- posiekaj jarmuż, dodaj do zupy i zagotuj
- jeśli dodawałaś zioła z łodygami (ja tak robię) to pora je wyłowić z zupy
- dopraw solą i pieprzem oraz przed podaniem dodaj posiekany koperek


Ta zupa to propozycja nie tylko wegetariańska ale i wegańska i nie bójcie się ziemnaków - to dobro narodowe.










To bardzo zdrowa zupa, a zupa jest jak aksamit dla całego układu trawiennego, zwłaszcza w starszym wieku. Do zdrowego odżywiania zawsze należy dodać ruch i aktywność. 

Lubicie ćwiczenia na macie? Ja uwielbiam. Choć do joginki mi jeszcze daleko bardzo się staram.





W dwójkę zawsze raźniej czyli ja i mój pies :)

https://www.facebook.com/mystylemyeveryday/