poniedziałek, 30 listopada 2015

Listopadowy mix - Mixed in November







    Początek listopada to dla mnie nostalgia, tęsknota, zadumanie, smutek często retrospekcja... Obowiązki zawodowe i rodzinne nie pozwalają mi jednak długo trwać w takim nastoju. Zawsze ratuje mnie aktywność fizyczna. Często się śmieję i powtarzam, że gdyby nie moja determinacja co do biegania i innej aktywności to pewnie już bym jeździła na wózku inwalidzkim, albo była dość korpulentną starszą panią z laską.

   Dlatego też dziewczyny, będę jak mantrę powtarzać nie dajcie się. Łóżko jest przyjacielem młodości a wrogiem starości. Nawet kiedy boli, strzyka, kusi koc i dobra książka pofikajcie trochę nogami i rękami. Mózg się dotleni, serce zacznie bić szybciej i spojrzycie na wszystko z szerszej perspektywy. Ręczę, że po dotlenieniu organizmu noc uznacie za jedną z bardziej udanych a poranek nabierze nowych, jaśniejszych barw.

    W mojej szafie muszę dokonać korekty i zakupić trochę zimowego sprzętu "do biegania". W listopadzie mój strój był bardziej spacerowy niż sportowy ale co tam... najważniejsze, że cel został zrealizowany. Często wychodziłam z domu z wyrzutami sumienia, że nie mam czasu, jednak skutecznie pomagał mi mąż przełamać mój syndrom "obwiniania siebie" i matki polki. Rzeczywiście, świat się nie zawalił (Nobla i tak nie dostanę), a ja po każdym wypadzie czuję się  jak dziewczyna Bonda (ha,ha - jak Monica Bellucci w Spectre - szkoda, że troszkę nie rozbudowali jej roli).

    Tak więc miksując listopad na sportowo, pokazuję kilka zdjęć z wypadów nad Odrę, ze spotkania tete a tete z łabędziami, z lasem jesiennym i  już zimowym. Były  i inne wydarzenia, do których zaliczam udany wyjazd do Bratysławy, nowe smaki w uroczych restauracjach i kino - oczywiście z Bondem! Cóż… (choć moja asertywność jest mniejsza niż zero), to wiem doskonale, że to my jesteśmy kreatorami własnego życia, a drugi raz go nie powtórzymy.

 



Listopadowy mix - kreatywnie











Byłam na spotkaniu z Ewą Minge






Katowice robią wrażenie
































































Jak tam wasz listopad?


niedziela, 29 listopada 2015

Tort z kremem na bazie bezy szwajcarskiej na 3 latka Zosi - Sofia's 3rd Birthday Cake





6 listopada Zosia skończyła 3 latka !






    W listopadzie najważniejszym wydarzeniem były urodzinki Zosi. Było to dość dawno bo 6 listopada. Nasza kochana Zosia skończyła już 3 latka. Dziecięca radość, błyszczące ze szczęścia oczka, czekanie na gości, rozpakowywanie prezentów... ach być dzieckiem chociaż raz i móc się tak cieszyć. Bezcenne!


    6 listopada było w piątek więc jak to u nas w tradycji, torty były dwa. Jeden mały w dniu urodzin i duży na sobotnie przyjęcie. Tym razem tort nie był ubrany w masę cukrową tylko dekorację stanowił krem na bazie bezy szwajcarskiej. Ta właśnie konsystencja doskonale nadaje się do strojenia babeczek i wszelakich wariacji na tortach. Krem może wygląda na skomplikowany ale tak naprawdę prosty. Wystarczy robić wszystko krok po kruku i wyjdzie. Jest bardzo plastyczny i można pofantazjować z dekoracjami. Warto też do toru dodać coś aromatycznego aby miał wyjątkowy i kuszący smak. W torcie dla Zosi była masa śmietankowa z owocami i tradycyjny biszkopt. Przedstawiam więc przepis na krem, który stanowi o całym efekcie.




Krem na bazie bezy szwajcarskiej (średnica: 24 cm)

Składniki:
  • 400 g miękkiego masła
  • 5 białek
  • 1,5 szklanki cukru
  • 3 łyżeczki ekstraktu waniliowego
  • sok z jednej cytryny
  • szczypta barwnika w żelu

Jak zrobić krem?

-  dodaj białka do metalowej miski, dodaj cukier i ustawić miskę nad kąpielą wodną

- podgrzewaj masę cały czas mieszając energicznie rózgą aż cukier się dobrze rozpuści
- odstaw do lekkiego ochłodzenia
- następnie ubijaj masę aż  będzie sztywna i bardzo gęsta (około 10 minut)
- nie przerywając ubijania zacznij stopniowo dodawać masło po małych kawałkach
- masa może wyglądać na zwarzoną, ale tak ma być aż krem z rzadszego stanie się gęsty
- dodaj ekstrakt z wanilii, sok z cytryny i barwnik, wszystko dobrze wymieszaj
- przełóż krem do szprycy z tylką łezką i dekoruj w falbanki lub inne wzory











Moja rada:
do małego tortu użyłam 1/3 proporcji z przepisu (średnica sukienki laleczki wynosiła 16 cm)
















\


Który tort wam się bardziej podoba?