Zima bez własnych przetworów to zima stracona :) Jednym z takich niezastapionych i szybkich do zrobienia przetworów są ogórki kiszone. Wiem, że jeszcze pełnia lata, ale warzywa i owoce mają swój optymalny czas "zamykania ich w słoikach" i nic na to nie poradzimy.
Ogórki kiszone
mają wiele cennych właściwości. Sprzyjają lepszemu przyswajaniu potraw, usuwają
nadmiar wody z organizmu, polecane są w stanach anemii, regulują ciśnienie,
wahania nastrojów i ospałość, sprzyjają lepszemu samopoczuciu. Dobrze wpływają
na skórę, włosy i paznokcie.
Podczas kiszenia ogórki nie tracą
swoich cennych minerałów, dlatego też pozwalają wzmacniać organizm i zwiększać
odporność na różnego rodzaju infekcje.
Zawierają dużo witaminy C, błonnika stąd też są pomocne przy odchudzaniu.
Zawierają dużo witaminy C, błonnika stąd też są pomocne przy odchudzaniu.
… i jak tu nie
zrobić chociaż kilka słoików.
Składniki:
- ogórki, najlepiej małe i jednakowej wielkości (ile? to zalezy ile chcesz zrobić słoików, do jednego słoika zmieści się 6-8 ogórków)
Zalewa:
- na litr wody 1 łyżka soli
- korzeń chrzanu
- czosnek
- koper
- ziarna gorczycy
Ogórki należy dobrze oczyścić i ciasno ułożyć w słoiku. Do każdego słoika włożyć 1 - 2 kawałki korzenia chrzanu, 2-3 ząbki czosnku, ziarna gorczycy i sporą gałązkę kopru.
Wodę z solą zagotowujemy, przestudzoną zalewę wlewamy do słoika, zakręcamy.
Moja rada:
Zostawiam tak przygotowane ogórki na kilka dni, aż się ukiszą i nabiorą charakterystycznej barwy. Następnie wkładam słoiki do letniej wody i zagotowuję około 1-2 min., tak aby przerwać proces fermentacji. Chrupiące doczekają końca zimy. Tylko jak ich nie zjeść do tego czasu:)
moja laurka uwielbiam kiszone ogórki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam <3 Raz próbowałam zrobić ale nie wyszły :( może czas ponowić próbę... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOgórki kiszone to moja wielka miłość:-) Robię je dokładnie tak jak Ty i zajadam się bez opamiętania:-) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDla mnie przetwory to wyższy poziom wtajemniczenia.
OdpowiedzUsuńMówisz - ogórki kiszone - myślę - mój bliźniak. Uwielbia je do mięsnych sosów. :D Ja lubię ten czas kiszenia, bo... można się nacieszyć jakże sezonowymi ogórkami małosolnymi. Moja mama robi kiszone ogórki je tak jak Ty. Za to mama mojego Y. dodaje jeszcze... liście dębu. Zapomniałam ją jednak spytać po co.
OdpowiedzUsuńCzasem dodaje się też liście winogron lub inne.
UsuńJa za kiszonymi nie przepadam, ale lubię korniszony, szczególnie takie w różnych wersjach smakowych, np. z dodatkiem czosnku i chili, albo kurkumy...Pycha :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kiszone ogórki, non stop robimy małosolne. Mogę jeść suchą bułkę i przegryzać kiszonym ogórkiem. Najbardziej brakuje mi ich za granicą. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńChyba nie tylko Tobie, to zdanie większości Polaków.
UsuńOooch UWIELBIAM <3
OdpowiedzUsuńOgórki uwielbiam,i jem cały rok:))
OdpowiedzUsuńLubię tylko ogórki w occie :D
OdpowiedzUsuńThe green of your shirt is as nice as the green pickles.
OdpowiedzUsuńdomowe kiszone ogórki, nic ich nie przebije :)
OdpowiedzUsuńnie wyobrażam sobie zimy bez kiszonych ogórków :) Masz rację " Zima bez własnych przetworów to zima stracona :) "
OdpowiedzUsuńuwielbiam ! zarówno te małosolne jak i kiszone <3
OdpowiedzUsuńMniam!!! Uwielbiam ogóreczki!!:)
OdpowiedzUsuńPycha! Nie ma to jak domowe ogórki... Poproszę jeden słoiczek ;)
OdpowiedzUsuńWirtualnie przesyłam :)
UsuńJa uwielbiam te zrobione przez moją mamę ;)
OdpowiedzUsuńi helped my mom to do these also!:)
OdpowiedzUsuńxoxo
domowe ogóreczki, najlepsze!:D
OdpowiedzUsuńmoi rodzice robią pyszne kiszone ogórki, niedawno przywiozłam sobie dwa słoiki ;-))
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja dla moich dzieci, rodzice już tak mają.
UsuńJa nie przepadam za tymi ogórkami, aczkolwiek moja babcia i tak robi wiele słoików, a potem mnie nakłania do jedzenia, hahha. :D
OdpowiedzUsuńPomysłowy post. (:
pychotka
OdpowiedzUsuńUwielbiam kiszone ogórki:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam, już zrobiłam, lato u mnie pozamykane w słojach...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńMmm kiszone ogóreczki :))
OdpowiedzUsuń