O pochodzeniu chutneya i jego rodzajach pisałam w poprzednim poście:
Jednym z moich/naszych ulubionych jest chutnej pomidorowy, który opromienia każdą mroźną zimę swoim aromatem, barwą i tęsknotą za zapachem letnich, wygrzanych w słońcu pomidorów.
Chutney pomidorowy
Składniki:
- 2 kg pomidorów
- 1/2 śliwek węgierek
- 1/2 kg cebuli
- 1kg jabłek
- 1/2 szklanki octu winnego
- 1 - 2 łyżki cukru
- 1 łyżeczka soli
- 6-8 ziaren ziela angielskiego
- 2-3 liście laurowe
- 2-3 gałązki bazylii
Pomidory sparzyć, obrać ze skórki pokroić w ćwiartki, jabłka obrać, pokroić w ćwiartki, obraną cebulę pokroić w piórka, wydrylowane śliwki pokroić w ćwiartki. Dodać pozostałe składniki i gotować bez przykrycia 1 - 1.5 godziny, co jakiś czas mieszając. Następnie wyciągnąć łodygi bazylii, całość zmiksować blenderem i ponowne zagotować. Można dosmakować według uznania. Wkładać do czystych, suchych słoików i pasteryzować 8-10 min.
Moja rada:
- Jeśli chutney zacznie przywierać do dna najlepiej wyłączyć palnik, poczekać aż lekko przestygnie i ponownie zacząć gotować.
- Można go też przetrzeć przez sito, zwłaszcza jeśli przeszkadzają pestki z pomidorów, wtedy jest jeszcze bardziej gładki i aksamitny.
- Po zmiksowaniu na tyle długo gotować aby chutnej odparował i był gęsty.
Moja propozycja śniadania a nawet lekkiej kolacji:
kromki ciemnego pieczywa posmarowane chutneyem z kiszonym ogórkiem i odrobiną sera blue (nie używamy masła do smarowania)
Nie robiłam ale zrobię bo ciekawie to brzmi...pozdrawiam...i do pracy, u mnie już ogóry i dżemy porobione, reszta w zamrażalce, bo dużo mrożę....
OdpowiedzUsuńJa też morożę Basiu, zwłaszcza koperek i pietruszkę.
Usuńszczęściara:D ile bym dała za taki słoiczek pełen smaku i aromatu zimowa porą:D
OdpowiedzUsuńNo to prześlę jak będzie mroźno.
UsuńTo dla mnie strzał w dziesiątkę! z pomidorów!!!!to muszę zrobić koniecznie :D
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco :) jeszcze nie jadłam takiego połączenia. Jak uda mi się jeszcze zdobyć gdzies śliwki węgierki, to wypróbuję ten Chutney :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam An
...ze śliwek możesz zrezygnować, też wyjdzie.
UsuńBardzo ciekawy przepis:)
OdpowiedzUsuńPomidorowy bardziej do mnie trafia niż brzoskwiniowy. :)
OdpowiedzUsuńWreszcie wiem, co to ten chutney :)
OdpowiedzUsuńMmmhhhh look delicious :-)
OdpowiedzUsuńYou have great Ideas and a interesting blog, i really like it!
what you think, wanna follow each other?
I would be happy :-)
Kiss from Swiss, Kira
schuhRei.ch
Thank you for your comment,
Usuńwith pleasure,
I also like your blog!
Kiedy Ty masz na to wszystko czas? Pozdrawiam serdecznie Edyta:))
OdpowiedzUsuńTo tylko kwestia dobrej organizacji, której nauczyłam się od pszczół :)
UsuńInteresujący przepis.
OdpowiedzUsuń