O laminowaniu
włosów żelatyną spożywczą słyszałam i czytałam, zwłaszcza w Internecie -
zasadzie same superlatywy – postanowiłam także spróbować.
Jak to zrobiłam:
Mam włosy
półdługie: rozpuściłam 1 łyżkę żelatyny w gorącej wodzie (dobrze należy
wymieszać), dodałam 3 łyżki odżywki do
włosów i nałożyłam papkę na włosy, delikatnie rozprowadzając na całej długości.
Zrobiłam turban z ręcznika i tak chodziłam przez niecałą godzinę (miałam
jeszcze wiele rzeczy do zrobienia).
Po tym czasie całość spłukałam, umyłam
włosy jeszcze odrobiną szamponu, nałożyłam na 2 min. odżywkę. Nie wiem może to
przyzwyczajenie, ale włosy się lepiej rozczesują. Spłukałam i nie suszyłam od
razu tylko poczekałam jakąś godzinkę.
Następnie włosy
lekko podsuszyłam i mogę stwierdzić rewelacja! Włosy są fajnie wygładzone, jeszcze bardziej
błyszczące, nabrały objętości i wydają się jakby grubsze (mam dużo włosów, jednak bardzo cienkie). Jestem
zachwycona.
Jestem ciekawa
jak włosy będą się sprawowały w kolejnych dniach. Na razie POLECAM! (jak widać, zdjęcia są zrobione przy sztucznym oświetleniu, bez lampy błyskowej).
wyglądają fajnie;) a nie czułaś może, ze są trochę przetłuszczone u nasady?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie;)
Nie , one u nasady na tym zdjęciu są jeszcze trochę mokre. Jestem po dwóch myciach i najbardziej jestem zadowolona z końcówek, które miałam przesuszone a teraz jest ok.
UsuńDzięki za zaproszenie.
Uważaj, zabieg może przesuszyć :) u mnie koniec końców przesuszył, włosy się przeproteinowały :)
OdpowiedzUsuńCzytałam, że nie można robić często. Ja jeśli powtórzę to za kilka miesięcy. Natomiast u mnie końcówki właśnie fajnie się odżywiły. Dzięki za rady ;)
OdpowiedzUsuń