niedziela, 18 maja 2014

Smażone kluski śląskie - Fried Silesian dumplings










    Smażone, a właściwie odgrzewane kluski śląskie to smak mojego dzieciństwa. Pycha! Jako dziecko czekałam na nie po każdym niedzielnym obiedzie, wręcz modliłam się aby chociaż zostało parę.
Tak! Są bowiem pyszne. Niepowtarzalne w swoim smaku, jedyne. Mama celowo gotowała więcej ziemniaków tak aby zostało trochę klusek z obiadu na następny dzień. Jeśli ich było więcej to był obiad dla całej rodziny. Jeśli zostawało bardzo mało to kolacja dla mnie i mojej siostry:)
Do obiadu najczęściej mama robiła jajko sadzone albo jajecznicę i koniecznie kefir do popicia. Do tego zielenina prosto z grządki, czegóż trzeba więcej...


Smażone kluski śląskie:

Składniki:



Jak to zrobić?

- pokrój ugotowane i zimne kluski w plastry
- usmaż je na złocisty kolor na tłuszczu


Moja rada:

- smażone kluski można lekko posolić
- dodatkiem do dania może być jajecznica lub sadzone jajko
- dodatkiem wręcz koniecznym jest zsiadłe mleko czyli po śląsku kiszka
- jeśli ugotowane kluski z poprzedniego dnia chcesz podać na obiad zawsze je wkładaj do zimnej wody i doprowadź do wrzenia










Czy znacie kluski w takiej wersji?




21 komentarzy:

  1. "Śląskie" w takiej wersji widzę pierwszy raz, ale wyglądają mega zachęcająco!

    W wolnej chwili zapraszam na nowy post:
    http://alanja.blogspot.com/2014/05/mustang-football.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie jadłam smażonych klusków śląskich, ale uwielbiam smażone ziemniaki i też zawsze jadłam je na drugi dzień ;-) Więc za pewne i smażone kluski by mi smakowały :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jasne że tak , z bocZkiem i kwasną śmietaną ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. :) właśnie dziś miałam na obiad kluski śląskie z wczorajszych ziemniaków ,które zostały z obiadu mąz zjadł z wczorajszą wołowiną w sosie śmietanowo-pieprzowym,a ja zjadłam z oliwą z czosnkiem niedzwiedzim i surówką z kiszonej kapusty:)
    Następnym razem jak tylko zostaną mi kluski po obiedzie, przyrządze jej Twoim sposobem:)Będe musiala ugotowac więcej ziemniaków:) bo, robie je tylko wtedy, gdy zostają mi ziemniaki.Nie gotuje specialnie na kluski bo, jak mnie kiedyś nauczyła była teściowa(ślązaczka),najlepsze ziemniaki na kluski śląskie są te ugotowane dzień wcześniej.Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Kluski śląskie często robię moim chłopcom, ale w takiej odsmażanej wersji jeszcze ich nie podawałam. Ciekawy pomysł:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygladają bajecznie. Tak nie robiłam , moja wersja odgrzewanego obiadu ,to odgrzewanie w sosie .

    OdpowiedzUsuń
  7. ooo dziękuję za inspirację kulinarną :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Smażyłam już kluski śląskie, mimo że moja mama twierdziła że tego się nie robi. Usmażyłam w całości z surówką i były bardzo dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Raz miałam okazję jeść odgrzewane, pamiętam że bardzo mi smakowały.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy nie jadłam klusek śląskich w takiej wersji.. ale na pewno są przepyszne!!!!
    ściskam

    OdpowiedzUsuń
  11. mmmm uwielbiam kluski śląskie ;))

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ciekawy blog i interesujące przepisy. Gratuluję pomysłu i zapraszam też do mnie na
    www.odpowiedzinatrudnepytania.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Jadłam też w dzieciństwie i potwierdzam, że są świetne ! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo lubię kluski śląskie. Często robię więcej, żeby je odsmażyć, bo takie smakują najbardziej. Tak jak kopytka. Ale z jajecznicą to dobry pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  15. To jest pyszne.Tak rzadko robię takie kluski,a szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie jadłam 100 lat śląskich, a może dłużej :) chyba się dziś skuszę :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. wow nice and yummy http://thevegetarianrasoi.blogspot.in/2014/05/kathaljackfruitki-special-curry.html

    OdpowiedzUsuń
  18. klusek śląskich nigdy nie smażyłam, chociaż uwielbiam odsmażane potrawy, więc muszę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mmm... Smakowicie wyglądają. Uwielbiam odgrzewane kluski, pierożki czy ziemniaki. Smakują mi bardziej niż normalne.

    OdpowiedzUsuń
  20. I moje dzieciństwo się przypomina, wszak jestem rodowitą Ślązaczką. Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i odwiedziny. Możesz również zapraszać mnie na swojego bloga (nie uważam, że jest to coś niestosownego). :)
Zapraszam Cię również do witryny obserwatorów. To jest w końcu blog więc bloguj lecz się nie blokuj :)