piątek, 11 kwietnia 2014

Zielone śledzie w dwóch odsłonach - Green herring & two







     Jakoś je polubiłam wraz z wiosną i dość często u mnie ostatnio goszczą, ale też szybko znikają. Są zdrowe, mało kaloryczne i dietetyczne. Dodatkowo ocet winny czy też jabłkowy korzystnie wpływa na dietę i przyczynia się do lepszej przemiany materii oraz oczyszcza organizm. Takie dania bardzo służą, zwłaszcza przed świętami, naszej sylwetce.

O zielonych śledziach pisałam: ((http://mystylemyeveryday.blogspot.com/2013/12/wigilijne-zielone-sledzie-christmas-eve.html  i http://mystylemyeveryday.blogspot.com/2012/12/zorganizuj-swieta-sledzie-opiekane-i.htmlhttp://mystylemyeveryday.blogspot.com/2014/03/sledzie-z-warzywami-herrings-vegetables.html)


   Pierwsza wersja to smażone czyli tzw. opiekane, jednak muszę dodać, że inne niż dotychczas robiła, bo  bez żadnej panierki. Po usmażeniu koniecznie odsączone na papierowym ręczniku


Smażone zielone śledzie

Składniki:
  • 5-6 płatów - filetów
  • 2-3 liście laurowe
  • kilka ziaren ziela angielskiego
  • łyżeczka gorczycy
  • około 1 - 1 i 1/2 szklanki octu winnego lub jabłkowego
  • 1/2 szklanki cukru - na karmel
  • woda

Jak to zrobić?

- ze śledzi zdejmij skórę, wypłucz i zalej wodą z dodatkiem 2-3 łyżek octu winnego i wstaw na jedną dobę do lodówki
- ponownie śledzie wypłucz, osusz na papierowym ręczniku
- smaż na rozgrzanym oleju 2-3 min. z każdej strony
- śledzie z patelni wykładaj na papierowy ręcznik
- przygotuj zalewę: zagotuj 2-3 szklanki wody z przyprawami (gotuj około 10 min.)
- przygotuj karmel: cukier zalej wodą w proporcji 1:1 i gotuj aż będzie złocisty
- karmel dodaj do zalewy z przyprawami, zagotuj
- śledzie ułóż w naczyniu i dodaj karmelową zalewę
- pozostaw do zmacerowania w chłodnym miejscu przynajmniej na jeden dzień


Moja rada:

- każdy płat śledzia kroję na połowę
- czasem dodaję więcej octu jabłkowego, śledzie powinny być kwaśne
- kiedy karmel jest złocisty dodaję do niego trochę wody i dopiero wtedy wlewam do marynaty octowej
- śledzie wyśmienicie smakują z ziemniakami purée











   Wersja II - to już bardzo dietetyczne śledzie. Są naprawdę rewelacyjne  i słone matiasy do nich się "nie umywają"


Zielone śledzie w kwaśnej zalewie


Składniki:
  • 5-6 płatów zielonych śledzi
  • 2-3 liście laurowe
  • kilka ziaren ziela angielskiego
  • 1 - 1 1/2 szklanki octu winnego lub jabłkowego
  • 2-3 łyżki cukru
  • łyżeczka oliwy
  • 1/2 cebuli pokrojonej w piórka
  • woda

Jak to zrobić?

- ze śledzi zdejmij skórę, wypłucz i zalej wodą z dodatkiem 2-3 łyżek octu winnego i wstaw na jedną dobę do lodówki
- ponownie śledzie wypłucz i ułóż w misce
- przygotuj marynatę: zagotuj wodę, dodaj wszystkie składniki i gotuj 10-12 min.
- gorącą marynatę dodaj do śledzi,
- dodaj łyżeczkę oliwy i pozostaw w chłodnym miejscu przynajmniej na 1 dobę









Do takich śledzi najlepsze są ziemniaki purée z cebulką i mlekiem - naprawdę pycha



Lubicie takie dania?




20 komentarzy:

  1. obie wersje prezentują się równie apetycznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. śledzie uwielbiam, nigdy nimi nie pogardzę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale mi narobiłaś apetytu. Bardzo lubię śledzie i kiedy patrzę na to nie mogę powstrzymać śliny. Tak też się teraz działo :) Do tego pokazałaś to na pięknych zdjęciach. Mega pyszne i ładne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śledzie w naszym menu były, są i będą:) w ten sposób jeszcze ich nie przygotowywałam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gostei muito e a apresentação está linda.

    OdpowiedzUsuń
  6. świetne zdjęcia!
    mi ślinka pociekła na ziemniaczki z cebulą i mlekiem...! mniam! śledzi nie jem, bo jestem weganką.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja, niestety, na co dzień nie mam dostępu do świeżych śledzi. Ciekawe, czy takie płaty osączone z oleju , następnie marynowane wg Twojego przepisu, sprawdziły by się.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubimy śledzie z mężem. W Wielki Piątek jemy je na obiad z ziemniaczkami gotowanymi w mundurkach, ale możemy teraz spróbować Twoją propozycję. Pycha. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Super przepis! Akurat na postny tydzień.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie widuje teraz sledzi zielonych w sklepach ,a to taki rarytas

    OdpowiedzUsuń
  11. Fiu, fiu te smażone aż mnie zastanowiły i natchnęły! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. O rany, jaka jestem głodna:):)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pyszności! Obie wersje wyglądają wyśmienicie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Chętnie zjadłabym takiego śledzia, na pewno są bardzo dobre. Szkoda, że nie możesz się nimi wirtualnie podzielić, może w przyszłości będą takie możliwości. :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajne przepisy :) Przed wielkim piątkiem jak znalazł.

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo lubię! Chętnie bym zjadła.Pięknie podane!
    Ściskam kochana

    OdpowiedzUsuń
  17. Sledziki uwielbiam :) juz sie niemoge doczekac bo maz bedzie robil przed swieta I na swieta :))))
    Piekne zdjecia :)
    Pozdrawiam serdecznie xxx

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i odwiedziny. Możesz również zapraszać mnie na swojego bloga (nie uważam, że jest to coś niestosownego). :)
Zapraszam Cię również do witryny obserwatorów. To jest w końcu blog więc bloguj lecz się nie blokuj :)