wtorek, 3 czerwca 2014

Naleśniki z kwiatami czarnego bzu - Elderflower Pancakes






     Czy znacie przysmak cesarza Franciszka Józefa? Tym wręcz banalnie prostym deserem zachwycił się Franciszek Józef I, kiedy  odwiedził Cieszyn w czasie wielkich manewrów wojskowych w 1906 r. Najjaśniejszy Pan jeździł wtedy po okolicy i spotykał się ze swoimi podwładnymi, a była to pora kwitnienia czarnego bzu. Na Śląsku Cieszyńskim do tradycji należy smażenie naleśników z kwiatami czarnego bzu i takim przysmakiem został poczęstowany również cesarz. Deser nie tylko smakował, ale wręcz zachwycił podniebienie cesarza i od tamtego czasu stał się jednym z jego ulubionych przysmaków.



     Na  Śląsku Cieszyńskim tradycja smażenia kwiatów czarnego bzu jest w dalszym ciągu bardzo popularna. Taki przysmak mnożna dostać w porze kwitnienia kwiatów nawet w niektórych lokalnych restauracjach czy kawiarniach, do których należy między innymi Cafe Muzeum (http://mak.cieszyn.pl/), działająca w pałacu Muzeum Śląska Cieszyńskiego.








Nie sposób pominąć także właściwości tej urokliwej rośliny.
Krzewy czarnego bzu najczęściej rosną dziko i w zasadzie można je spotkać na terenie całej Polski. Drobne kwiatuszki choć niepozorne są śliczne, a do tego mają wiele właściwości leczniczych, a nawet kosmetycznych.


Co zawierają:

- olejki eteryczne
-  związki aminowe, garbniki, saponiny, śluzy i
- około 9 proc. związków mineralnych (wapń, sód, potas, żelazo, glin)
- flawonoidy  (rutynę, kwercetynę, estragalinę)
-  kwasy organiczne (walerianowy, ferulowy)
-  kwasy polifenolowe (kawowy, chlorogenowy)


Właściwości czarnego bzu:


- posiada działanie przeczyszczające i przeciwbólowe

- napotne i przeciwgorączkowe

- łagodzi dolegliwości reumatyczne

- wzmacnia organizm i działa przeciwzapalnie

- doskonały na infekcje gardła

- wzmacnia i uelastycznia naczynia włosowate

 


Co można robić z czarnego bzu?


- naleśniki, placki i racuchy

- herbatki  i napary z suszonych kwiatów

- syrop

- nalewki

 



   Uwaga: kwiatów nie spożywamy na surowo bowiem zawierają niewielkie ilości sambunigryny - toksycznego glikozydu wywołującego wymioty. Substancja ta rozkłada się podczas obróbki.


    Naleśniki Najjaśniejszego Pana smażyło się na złocisty kolor i posypywało cukrem pudrem. Moje trochę zmodyfikowałam i podałam je z puree z mango, to prawdziwa kwintesencja smaku


Naleśniki cesarskie:

Składniki:


  • 1 i 1/2 szklanki mąki pszennej
  • 1/2 szklanki mąki orkiszowej
  • 1 i 1/2 szklanki mleka
  • 1/2 szklanki wody gazowanej
  • 2 jajka
  • 2-3 łyżki cukru
  • szczypta soli
  • 2 garści (około 1 i 1/2 szklanki) kwiatów czarnego bzu (bez zielonych łodyżek)

Dodatkowo:
- olej do smażenia
- 2 owoce dojrzałego mango 
- sok z 1/2 cytryny


Jak zrobić naleśniki?

- zerwij baldachy kwiatów czarnego bzu i rozłóż je na 15 - 20 min. na ściereczce aby powychodziły "żyjątka"
- z baldachów odetnij zielone części
- zmiksuj na gładką masę wszystkie składniki ciasta naleśnikowego, następnie dodaj kwiaty czarnego bzu i wymieszaj
- smaż z każdej strony naleśniki na złocisty kolor
- obierz mango, jedno pokrój w plastry, a drugie zmiksuj z cytryną na gładką masę
- kładź na naleśnik 1 - 2 plastry mango, zroluj, przekrój na połowę i polej sosem z mango


Moja rada:

- kwiaty czarnego bzu zrywamy w miejscach czystych, z dala od drogi
- kwiatów czarnego bzu nie płuczemy, bowiem z wodą wypłukujemy najcenniejsze zawartości













Opublikowano:http://przepis-na-kobiete.pl/artykuly/1026/przysmak-najja-nieszego-pana

      Polecam naleśniki cesarza Franciszka Józefa I. W następnym poście - bardzo podobna wersja jednak w formie małych placków.
      
        Robicie takie dania?



23 komentarze:

  1. Nie znałam takich naleśników. Wyglądają pięknie. Mam syrop z bzu, zbawienny na przeziębienia. A tu proszę serwujesz jeszcze takie pyszne naleśniki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No pierwsze słyszę .... Ciekawe

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś smażyłam takie placuszki z kwiatami bzu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Robiłam, a w tym roku namówiłam mamę żeby zrobiła syrop z kwiatów
    Bo u niej rośnie z daleka od drogi;)

    OdpowiedzUsuń
  5. jeju jakie boskie! szczenka opadła mi do ziemi z wrażenia:) niesamowite te naleśniczki:)

    OdpowiedzUsuń
  6. A to ciekawe danie ! Bez czarny na przeziębienie do picia to znałam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Słyszałam o naparach z bzu, o wersji w naleśnikach nigdy i bardzo jestem ciekawa smaku!

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszałam o naleśnikach, ale jeszcze nie robiłam, może dzięki Twojej inspiracji uda mi się w tym roku. Za to robię syrop z kwiató oraz sok z owoców. Moje dzieci uwielbiają go pić z wodą ot tak zamiast jakichś "gotowców". :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znałam takiego czegoś ale na pewno są ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
  10. ciekawy pomysł na naleśniki:)

    OdpowiedzUsuń
  11. pojecia nie mialam ani o przepisie,ani o historii a pomysl ogromnie ciekawy

    OdpowiedzUsuń
  12. Piekne, apetyczne zdjecia!
    Naleśniki muszą być pycha!
    Ślicznie podane!
    Miłego dnia kochana

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspaniałe ! Muszą mieć przepiękny zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie znam, ale przepis zapowiada się baaardzo ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam każde naleśniki, może i tych spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nigdy nie słyszałam o takich naleśnikach, ale teraz już wiem i pora je skosztować:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Fantastyczna lektura!
    Krok po kroku, do ostatecznego rezultatu i ... eksplozja smaku. No po prostu pysznie.Pomysłowo.Nietuzinkowo.

    OdpowiedzUsuń
  18. wyglądają bardzo apetycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Robilam, ale zeby z mango? Ooooo!

    OdpowiedzUsuń
  20. Coś kiedyś słyszałam, czy czytałam, ale nigdy nie jadłam. Pozdrawiam ciepło...

    OdpowiedzUsuń
  21. pięknie podane, kiedyś koło mojego domu rósł czarny bez ale nigdy nie jadłam i nie wykorzystywałam w kuchni jego kwiatów.

    OdpowiedzUsuń
  22. Przepyszne naleśniki, dzisiaj zrobiłam. Dzieci zjadły na słodko a my z mężem z nadzieniem warzywnym. Miałam małe wątpliwości, czy nie będą się rozlatywały w trakcie smażenia, ale usmażyły się bardzo ładnie i bezproblemowo :-) Dziękuję za ten przepis i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i odwiedziny. Możesz również zapraszać mnie na swojego bloga (nie uważam, że jest to coś niestosownego). :)
Zapraszam Cię również do witryny obserwatorów. To jest w końcu blog więc bloguj lecz się nie blokuj :)