wtorek, 15 kwietnia 2014

Wielkanocna ćwikła Mikołaja Reja - Mikołaj Rej's beetroot







    Wielkim koneserem polskiej kuchni był nasz znakomity Mikołaj Rej. W "Żywocie człowieka poczciwego”  znajdujemy szereg staropolskich przepisów, o których pisze wręcz z czułością. Wychwala pod niebiosa  proste polskie potrawy, gromi za to dosadnym polszczyzną zbytek i przepych: "Przypatrz się jeno owym dziwnym półmiskom, a onym sprośnym wymysłom świata dzisiejszego (…). Ano na jednej misie baran pozłocisty, na drugiej lew, na trzeciej pani jako ubra­na (…) a potrawa pośrodku za dyjabła stoi ona zaprzała a śliska, daleko by lepsza i smaczniejsza była, kiedy by  z polewanego ciepło na półmisek wyłożył. A tak z tych  dziwnych wymysłów jeno sprośna utrata, a potym łakomstwo, a potym różność wrzodów a przypadków szkodliwych i rozlicznych.”[1]


     Miało być jednak o buraczkach czyli staropolskiej ćwikle, która była jednym z ulubionych dań zacnego Mikołaja. Tak brzmi przepis liczący  ponad 400 lat w oryginale: "Nuż ćwikiełki w piec namotawszy, a dobrze przypiekłszy, nadobnie ochędożyć, w talerzyki nakrajać, a także w faseczkę ułożyć, chrzanikiem, co najdrobniej ukrężawszy, przetrząsnąć, bo będzie długo trwała, a także koprem włoskim, trochę przetłukszy, przetrząsać, a octem pokrapiać, a solą też trochę przesalać, tedy to jest tak osobny przysmak; bo i rosołek bardzo smaczny i sama pani ćwikła będzie barzo smaczna i barzo nadobnie pachnęła.”[2]


Taką właśnie ćwikłę robię na Wielkanoc. Komponuje się ona świetnie z różnymi wędlinami i wielkanocnymi mięsami.


Ćwikła Mikołaja Reja (choć muszę dodać, że u mnie nie mówi się ćwikła tylko buraczki)

Składniki:
  • 4-5 buraków
  • ½ szklanki octu winnego
  • 2-3 łyżki octu balsamicznego
  • łyżeczka kminku utartego w moździerzu
  • 1-2 łyżeczki świeżo utartego chrzanu
  • 50 ml czerwonego wytrawnego wina
  • 1 łyżeczka cukru
  • szczypta soli


Jak to zrobić?

- umyte buraczki włóż do rękawa foliowego do pieczenia lub naczynia żaroodpornego z przykrywką
- piecz około 1 godziny w piekarniku nagrzanym do 180 stopni
- kiedy wystygną pokrój buraczki w cienkie plasterki, najlepiej na szatkownicy
- zalej buraczki octem winnym i balsamicznym, dodaj pozostałe składniki, wymieszaj
- włóż buraczki do słoika i „podociskaj” łyżką
- słoik włóż do lodówki
- buraczki powinny dojrzewać przynajmniej 2-3 dni, bowiem po tym czasie rozwiną cały swój bukiet aromatów i smaków






Moja rada:

- zamiast octu winnego możesz dodać sok z cytryny
- możesz też dodać gotowy sklepowy chrzan, tylko przeczytaj koniecznie etykietę ile jest „chrzanu w chrzanie”
- możesz też zrezygnować z wina, zwłaszcza jeśli buraczki będą jadły dzieci








Przygotowałam też drugą wersję buraczków, którą podałam na obiad.

Jak to zrobić?

- postępuj tak samo jak w przepisie pierwszym tylko dodatkowo obierz jabłko, pokrój je na bardzo cienkie plasterki i wymieszaj z buraczkami, dodaj kiełki lucerny









Ach ten "Żywot człowieka poczciwego", kopalnia staropolskiej wiedzy, a ile się człowiek namęczył z nim w szkole średniej:) 


Czy u Was buraczki też goszczą na wielkanocnym stole?







[2] M. Lemnis, H. Vitry, W staropolskiej kuchni i przy polskim stole, Warszawa 1986, s.262





22 komentarze:

  1. Kocham czerwone buraczki! Aż mi ślinka pociekła :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to się mówi.Na polskim stole w święta nie powinno zabraknąć ćwikły.

    OdpowiedzUsuń
  3. Taka ćwikła jest ważnym dodatkiem do świątecznych dań. Domowa oczywiście najlepsza. Koniecznie musze zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Twojej nie znam, ale najlepszą ćwikłę robi moja babcia i to wszystko trze ręcznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Z chęcią zrobię, bo wyglądają pysznie. Buziaki i dobrego dnia ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm w takiej wersji to buraczków jeszcze nie jadłam. Ciekawa inspiracja:) Ostatnio też chciałam sięgnąć po jakieś staropolskie przepisy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. fajne wersje , ćwikła u mnie na święta musi być - mąż bardzo lubi :)

    http://lamodalena.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Buraczki pod każdą postacią mile u mnie widziane :)

    OdpowiedzUsuń
  9. smakowicie ;) uwielbiam buraczki, a zwłaszcza gotowane ;)
    http://xiness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. I love this blog, I can see looks and beautiful outfits, and also discover a superb gastronomic culture, totally unknown to me. It is a wonderful blog. Thanks Ava

    OdpowiedzUsuń
  11. Pyszne, bardzo lubię buraczki pod każdą postacią:):)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow! A ja ma buraczki czekające na swoją szansę :D.

    OdpowiedzUsuń
  13. Narobiłaś mi smaka na ćwikłę. Muszę zrobić. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  14. Zachwycające staropolskie cytaty :) i świetny przepis na ćwikłę. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci Jolu, wreszcie nasz wielki Mikołaj został doceniony. Pozdrawiam Cię serdecznie;)

      Usuń
  15. Wielkanocnego stołu bez ćwikły sobie nie wyobrażam. pycha!
    Buziaczki przesyłam kochana

    OdpowiedzUsuń
  16. U mnie też mówi się na ćwikłę buraczki. A ja i tak lubię je bardzo pod każdą postacią. To bardzo niedoceniane w Polsce warzywo. Ostatnio zachwyciłem moją rodzinę pizzą z buraczkami, fetą i rukolą :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Avo, mama mojego męża przyrządza wspaniałą ćwikłę. Będę miała znów ją okazję spróbować podczas świąt. Teściowa nadal robi przetwory, a za kilka dni kończy 85 lat... Pozdrawiam Cię ciepło!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i odwiedziny. Możesz również zapraszać mnie na swojego bloga (nie uważam, że jest to coś niestosownego). :)
Zapraszam Cię również do witryny obserwatorów. To jest w końcu blog więc bloguj lecz się nie blokuj :)