Pralinki, które próbowałam zrobić wczoraj to tylko tytuł posta. Sam kontekst jest nieco inny. Kiedy kładłam do foremek silikonowych drugą warstwę czekolady zgasło światło i rozszalał się Ksawery. Podmuchy wiatru były dość mocne, ale nie zatrważające (w końcu mieszkam na południu Polski), a ja usiadłam i pomyślałam jak kruche jest ludzkie szczęście, jak krucha jest ludzka egzystencja.
Współcześnie wystarczy, że zabraknie elektryczności i mamy prawdziwą tragedię, właściwie nie potrafimy funkcjonować. Są ludzie, którzy nawet nie znają numerów telefonów do bliskich osób, do domu, a nawet swojego numeru. Mają zapisane na nośnikach cyfrowych mnóstwo danych, często "cały swój świat", a wystarczy sekunda i nie ma....
Mam nadzieję, że Ksawery nie poszaleje sobie i zamieni się w lekki podmuch, który będzie dzisiaj niósł sanie Mikołaja z prezentami dla wszystkich dzieci. Ja natomiast kończę moje pralinki.
Zrobiłam dwa rodzaje pralinek: dla dzieci i dla dorosłych
Pralinki dla dzieci (bez alkoholu)
Składniki ( na dwie formy silikonowe)
- 2 czekolady mleczne
- 2 kopiaste łyżki serka mascarpone
Jak to zrobić?
- rozpuść 1 i 1/2 czekolady w kąpieli wodnej, tak aby była płynna - uwaga nie przegrzej
- wysmaruj dokładnie foremki silikonowe 2-3 razy
- po nałożeniu pierwszej warstwy włóż do lodówki i odczekaj 10-15 min. i połóż następną warstwę czekolady, czynność powtórz
- do pozostałej czekolady dodaj serek mascarpone, wymieszaj i napełniaj otwory w foremkach silikonowych, włóż do lodówki na pół godziny
- pralinki trzeba jeszcze "zamknąć", dlatego rozpuść w kąpieli wodnej 1/2 czekolady i wysmaruj dół foremek, włóż do lodówki na 15 min., po tym czasie pralinki można wyjmować, a właściwie "wypychać" z foremek.
Pralinki dla dorosłych (z alkoholem)
Składniki (na trzy foremki silikonowe):
- 3 gorzkie czekolady
- 10 g marcepanu
- łyżka kandyzowanej skórki pomarańczowej i kilka kandyzowanych wiśni (akurat to miałam w lodówce)
- 2 łyżki serka mascarpone
- 150 ml brandy
Jak to zrobić?
- rozpuść 2 i 1/2 czekolady w kąpieli wodnej, tak aby była płynna
- wysmaruj dokładnie foremki silikonowe 2-3 razy
- po nałożeniu pierwszej warstwy włóż do lodówki i odczekaj 10-15 min. i połóż następną warstwę czekolady, czynność powtórz
- do pozostałej czekolady dodaj marcepan, pokrojoną skórkę i wiśnie oraz serek mascarpone, wymieszaj, dodaj alkohol, wymieszaj
- napełniaj otwory w foremkach silikonowych, włóż do lodówki na pół godziny
- pralinki trzeba jeszcze "zamknąć", dlatego rozpuść w kąpieli wodnej 1/2 czekolady i wysmaruj dół foremek, włóż do lodówki na 15 min., po tym czasie pralinki można wyjmować, a właściwie "wypychać" z foremek.
Moja rada:
- pralinki z mlecznej czekolady są o wiele delikatniejsze, dlatego należy bardzo uważać przy ich "wypychaniu"
Pięknie je dodatkowo ozdobiłaś.
OdpowiedzUsuńA czy te pralinki się potem nie roztapiają? Bo zawsze mam z tym problem :( Również mam nadzieję, że Ksawery to jedynie pomocnik Mikołaja;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTe z gorzkiej czekolady są dość twarde ( miękkie w środku) z mlecznej trzeba bardziej uważać. Nie miałam jednak z tym problemu, bo ilekroć wykładam na stół dość szybko znikają. A tak poważnie, stały kilka godzin w temp. pokojowej i były ok, pozdrawiam
UsuńDziękuję:) następnym razem skorzystam z Twojego przepisu i dam znać jak efekty! Miłego weekendu:)
Usuńwyglądają cudownie :)
OdpowiedzUsuńŚwiątecznie:)
OdpowiedzUsuńNa pewno są pyszne,tylko czy wytrzymają do świąt.U mnie by zniknęły tego samego dnia.
OdpowiedzUsuńChristopher, one są na dzisiaj!!!
OdpowiedzUsuńChętnie bym się poczęstowała...
OdpowiedzUsuńBardzo smakowicie u Ciebie na Mikołajki...u mnie dzisiaj wieje strasznie...też sobie to uświadomiłam, że wszystko zapisane i nie pamiętamy, mam na szczęście notatnik i tam wszystkie numery...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńwspaniały przepis...sympatyczne Mikołajki u Ciebie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Znowu kusisz słodkościami... :) Zazdroszczę foremek - bez takiego cudeńka motyw świąteczny nie wyjdzie :(
OdpowiedzUsuńKupowałam w Empiku.
Usuńczekolada i to ta prawdziwa min 70% to jedyna słodycz której sobie nie odmawiam:)a twoje pralinki kusza nieziemsko:)dziś do kawki królowała u mnie Chocolat sauerkirsch- Chili Mikołaj wie co lubię:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajne foremki,musze takie sobie kupic:))
OdpowiedzUsuńAvo, czy Ty w ogóle śpisz? Ciągle serwujesz takie pyszności i jeszcze masz czas na piękne zdjęcia. Podziwiam szczerze. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńTaak i oprócz zajęć w domu pracuję w bardzo ciekawej pracy, buziaki :)
UsuńZ Avą jest zbyt tak, że jak już czuje, że nie ma czasu,to bierze sobie dodatkowe zajęcie i wtedy okazuje się jeszcze, że doba jest o wiele bardziej pojemnik niż można to sobie wyobrazić :-)
UsuńTo niesamowite. Jestem pod wielkim wrażeniem!!!
UsuńWygladaja tak pięknie i uroczo, że aż szkoda je jeść... Są przecudne i akurat na MIKOŁAJKI. Całuski kochana
OdpowiedzUsuńsmakowicie:D
OdpowiedzUsuńPralinki piękne i na pewno pyszne:) ja jeszcze nigdy nie robiłam, ale u nas czekolada znika w momencie.
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to jest, ale większość blogów które obserwuję to południowa Polska:)
pozdrawiam cieplutko:)
Jak tu już świątecznie <3
OdpowiedzUsuńWygladaja przepysznie :)
OdpowiedzUsuńWyglądają cudownie i na pewno świetnie smakują. Sądzę, że nawet alkohol by mi w tych dla dorosłych nie przeszkadzał.
OdpowiedzUsuńale trafiłam :) niedawno robiłam swoje pierwsze w życiu :)
OdpowiedzUsuńwyglądają przepysznie i jeszcze pięknie ozdobione :)