Jak karnawał to tylko
w Wenecji, przynajmniej dla mnie.
Już od Sylwestra
zachwycają maski karnawałowe a kulminacja całego
karnawału w Wenecji odbywała się pomiędzy Tłustym Czwartkiem, a Środą
Popielcową. Karnawał trwa ponad
miesiąc - rozpoczyna się w święto Trzech Króli, a kończy tuż przed Środą
Popielcową.
Początek karnawału w
Wenecji obwieszcza Lot Turka, nazywany także Lotem Anioła. Zwyczaj nawiązuje do popisów dawnych weneckich
cyrkowców. W programie karnawału są bale koncerty, fiesty, huczne parady oraz
pokazy masek na specjalnie przygotowanej scenie na Piazza San Marco.
Włoski
karnawał to nie tylko maski stroje, zabawy, tańce ale też słodkości. Takim
nieodłącznym atrybutem tego wydarzenia są fritole, malutkie słodkości podobne
do naszych pączków. W zależności od regionu Włoch nieco się różnią, jedno jest jednak pewne - są śłodziście pyszne. Najczęściej posypywane są cukrem z cynamonem lub
zanurzane w miodzie.
***
Znalazłam
trochę starych zdjęć z Wenecji związanych z pięknymi wspomnieniami. Muszę dodać, że było to w czasach kryzysu i sukienkę projektowałam sama.
Płynę sobie w gondoli po Canale Grande
Wenecja to magia, to opadanie i wznoszenie się, to jak espresso i pudełko czekoladek - nigdy nie wiesz gdzie trafisz. Wenecja to bicie serca i zachwyt, to zachód słońca, który kładzie się na fali śpiewu gondolierów.
Fritole veneziane
Składniki:
- 500 g mąki
- 40 g drożdży (użyłam Babuni)
- około 250 ml letniego mleka
- 200 g cukru trzcinowego
- 2 jajka
- 75 g miękkiego masła
- szczypta soli
- 100 g rodzynek (bez siarczanów)
- 80 ml grappy
* dodatkowo: olej do smażenia i do posypania cukier z
cynamonem
Jak zrobić pączki?
Jak zrobić pączki?
- wieczorem zalej rodzynki grappą
- przesiej mąkę, dodaj sól
- do mleka dodaj cukier i drożdże, wymieszaj
- dodaj jajko wymieszaj
- do mąki dolewaj rozczyn drożdżowy i wyrabiaj ciasto
- rozpuść masło i letnie (nie gorące) dodaj do ciasta
- wyrabiaj ciasto aż będzie elastyczne i gładkie
- nakryj ciasto ściereczką i odstaw na około 3 godz.
- do wyrośniętego ciasta dodaj namoczone rodzynki razem z grappą
- rozgrzej olej do około 160 stopni, zanurz w nim łyżkę
- gorącą łyżką nabieraj ciasto i kładź na olej
- smaż fritole z każdej strony na złoty kolor
- po wyjęciu odsącz na papierowym ręczniku i posyp cukrem z cynamonem
Powiem wam, że to duża frajda poznawać i robić nowe dania. Muszę jednak stwierdzić, że nasze pączki są o niebo lepsze, choć to i tak zasługa królowej Bony, która do Polski sprowadziła nie tylko warzywa.
Pączki smakowite,też będę robić:)) Co do zdjęć,to super pamiątka. Uwielbiam wspominać stare czasy,pozdrawiam;))
OdpowiedzUsuńmmm aż zgłodniałam!
OdpowiedzUsuńJak pyszniutko wyglądają:)
OdpowiedzUsuńAle zdjęcia Mnie zachwyciły i przyznam, że nic się nie zmieniasz:)
uściski serdeczne kochana
Co tam pączki, Avo oglądam zdjęcia z Wenecji i jestem zachwycona. Ty zawsze byłaś damą. Pięknie wyglądałaś, sukienka jest niesamowita.
OdpowiedzUsuńDo Wenecji mam nadzieję, że kiedyś dotrę.
Pozdrawiam Cię ciepło!
Ja chyba bylam tam rownie dawno jak ty :)
OdpowiedzUsuńTeraz wybralabym sie do Rio ;) gdybym miala puscic wodze wyobrazni
Kochana, pięknie opisałaś Wenecję - to czysta magia! Byłam latem po kilkuletniej przerwie i niezmienne to miasto mnie zachwyca!!!!
OdpowiedzUsuńWspomnień czar, krótki pobyt ale pamiętny. A u Ciebie to tylko chyba dzieci się zestarzały bo ty ciągle młoda! Pączków nie będę smażyć ale jeść to i owszem. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietny post. Trochę wspomnień, trochę tradycji i te słodkie, pyszne maleństwa...
OdpowiedzUsuńFantastyczna pamiątka. Pięknie wyglądałaś kiedyś i ... pięknie wyglądasz teraz :)
Mój pierwszy w życiu zagraniczny wyjazd to tez była Wenecja.....miałam piękny jej obraz w sobie i niepotrzebnie pojechałam tam kolejny raz. Wszystko wyglądało jakby inaczej
OdpowiedzUsuńJak mi się marzy taki karnawał! :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś uda mi się zrealizować wyjazd i poczuć go w pełnej okazałości :-)
Wenecja bez dwóch zdań kojarzy mi się z pięknymi, tajemniczymi kobietami w wytworzyć sukniach, wysokich szpilkach i maskach :-)
Paczki wyglądają bardzo smakowicie - napewno wypróbuję, oby tylko nie poszły w biodra :-)
Pozdrawiam!
Bardzo podoba mi się to światowe wydanie pączków , ale u nas na to godo się ciepanki .
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuń