niedziela, 24 maja 2015

Chłodnik z botwinki z niebieskim w tle - Cold beetroot soup









Weekend już się kończy a u mnie post z soboty, gdzie z truskawkami i lampką szampana odetchnęłam dopiero późno, późno wieczorem. 
A było to tak. Rano kończyłam sprzątnie, rozwiesiłam pranie, wyprasowałam część koszul i obrusów. Zrobiłam zapiekankę na obiad i chłodnik z botwinki na niedzielę (musi się przegryźć - taki jest najlepszy). Ugotowałam rosół z gołębia dla dzieci. Jako kobieta niedoskonała i roztrzepana nie upiekłam ciasta choć w niedzielę Zielone Świątki! 

Wyruszyłam do pracy. Nie wiem jak u was ale u mnie było zimno, ponuro, mżyło, padało, a miejscami była nawet ulewa. Nie znoszę takiej pogody!
Kiedy wróciłam do domu miałam jeszcze całą listę spraw do zrobienia. Usiadłam z lampką szampana i truskawkami dopiero na koniec Eurowizji, kiedy było głosowanie. 
Pomyślałam sobie: Ot i co, kobieta. Jednak fajnie być kobietą. Przecież ogarniamy wszystko. Znajdujemy czas na wszystko i we wszystkim potrafimy znaleźć dobre strony. 
Mimo wszystko wolę życie w biegu, zakręcone, z mnóstwem planów, pomysłów i marzeń, niż spokojną stabilizację czy stagnację. Nie znoszę rutyny. 
Doskonale wiem, że brakuje mi w życiu asertywności. Tego jednak już się nie nauczę, a może po prostu nie chcę się nauczyć.

Maj to pora chłodników więc najpierw zapraszam was na improwizowany chłodnik z botwinki, a potem na niebieskość, która króluje również na waszych blogach i bardzo mi się podoba.


Chłodnik z botwinki (dokładne proporcje nie są wymagane)


Składniki:
  • pęczek młodej botwiny
  • 1000 ml gęstego jogurtu (może być grecki)
  • 1 mały zielony ogórek
  • 1-2 dymki z natką
  • 1-2 gałązki bazylii
  • 2 łyżki posiekanej rzeżuchy
  • 1 ząbek czosnku
  • kilka gałązek koperku
  • 4 - 5 rzodkiewek
  • 3 - 4 łyżki octu winnego
  • łyżeczka brązowego cukru
  • sól himalajska do smaku
  • pieprz 
  • 1 - 2 jajka ugotowane na twardo (nie muszą być)

Jak zrobić chłodnik?

- umyj dokładnie botwinę, małe buraczki obierz i ugotuj wszystko w małej ilości wody (około 150 - 200 ml)
- gotuj na wolnym ogniu pod przykryciem około 10 - 15 min.
- odcedź botwinę na sitku i kiedy ostygnie drobno ją posiekaj
- pokrój ogórka i rzodkiewkę w drobną kostkę
- posiekaj zioła
- przeciśnij przez praskę czosnek i wszystko wymieszaj
- dodaj posiekaną botwinę, wymieszaj
- dodaj wywar z botwiny, cukier i ocet winny wymieszaj
- dodaj jogurt, wymieszaj
- dopraw solą i pieprzem
- chłodnik odstaw do lodówki na kilka godzin, po wyjęciu możesz doprawić solą i pieprzem
- możesz podawać z jajkiem na twardo, tak jak chłodnik litewski



















Moje przemyślenia w skomplikowanym świecie




Mój kochany niebieski w różnych tonacjach
















Kawa potrzebna od zaraz!





...całkiem fajna muzyka w radiu i już jadę...




... a to już wieczór, późny wieczór... z ciszą wyborczą w tle i trudnym wyborem.
Uważam jednak, że to prawo i obowiązek każdego z nas...



25 komentarzy:

  1. I like this look in light blue and black, is sweet and elegant. Shoes and glasses are bold. Nice photos.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda smacznie, dawno nie jadłam chłodniku, aż narobiłaś mi chęci :))
    Pozdrawiam serdecznie, Mój blog/ KLIK :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie jadłam w wersji chłodnika, zawsze na ciepło. Ale pewnie też pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. chłodnika jeszcze nie robiłam :P już go zapisałam w swoich ulubionych :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja właśnie miałam zamiar poszukać przepis na chłodnik, miałam okazję raz w życiu jeść i bardzo mi smakował. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nigdy nie jadłam . muszę wypróbować

    OdpowiedzUsuń
  7. muszę na kusić namę aby zrobiła taki chłodnik :D

    OdpowiedzUsuń
  8. a ja już robiłam chłodnik z twojego przepisu..pycha

    OdpowiedzUsuń
  9. od dawna mam ochotę na chłodnik, ale poczekam chyba na prawdziwy upał:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ależ mi smaka narobiłaś. Już nie pamiętam kiedy jadłam chłodnik...a do tego tak cudnie podany!

    OdpowiedzUsuń
  11. Zawsze ten śliczny kolor nam się bardzo podoba w chłodniku :)
    A te małe przyjemności są po to aby umilić choć troszkę życie :P

    OdpowiedzUsuń
  12. musze przyznać że nigdy nie jadłam a co do zestawu to uwielbiam taki kolor :)
    PorcelainDesire

    OdpowiedzUsuń
  13. Pięknie Ci Ava w niebieskościach...chłodnik wygląda apetycznie, teraz czekam aż się ociepli...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  14. Nigdy nie jadłam, ale wygląda świetnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. jeszcze nigdy nie jadałam jej :)
    pozdrawiam cieplutko :))
    woman-with-class.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Chłodnik to nie do końca moje smaki, ale wygląda bardzo smacznie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny przepis, na pewno wykorzystam, ale dopiero jak się ociepli :) Piękny zestaw i cudowne dodatki :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przepysznie wygląda:)
    słonecznego tygodnia:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudny chłodnik, tylko przydałoby się trochę więcej ciepła, żeby go zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam chłodnik!! Bardzo zdrowe danie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ale kolor to ma cudny ,pyszny chłodnik.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ale dawno nie jadłam chłodniku, chyba z rok minął :) Jaki apetyczny kolor ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Chłodnik i jajka mają takie intensywne kolory, że aż się głodna zrobiłam. Uwielbiam botwinkę i czas ją zrobić, póki sezon na nią trwa :-) A ja wolę stabilizację z odrobiną planów i wyzwań, ale tak, żebym miała każdego dnia czas dla siebie - trochę spokoju i słodkiego lenistwa... Nie zawsze sie udaje, ale do tego zawsze dążę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Chłodnik z botwinki to moja ulubiona zupa :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Oj te niebieskości. Cudnie Ci w nich. Torba boska.
    A chłodniki też mniam, mniam. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i odwiedziny. Możesz również zapraszać mnie na swojego bloga (nie uważam, że jest to coś niestosownego). :)
Zapraszam Cię również do witryny obserwatorów. To jest w końcu blog więc bloguj lecz się nie blokuj :)