Święcelnik to oryginalna i mało znana potrawa wielkanocna. Króluje na Śląsku i jest wręcz "narodową" potrawą na wielkanocnym stole w małej wsi na Śląsku - Połomi. Jest to ciasto drożdżowe, faszerowane dobrej jakości wędlinami. Ponoć przepis był przekazywany z pokolenia na pokolenie i ma już ponad 700 lat.
Ja pamiętam święcelnik z dzieciństwa i też go piekę raz w roku - na Wielkanoc. Tak się zadomowił na naszym stole, nikt już sobie nie wyobraża bez niego wielkanocnego śniadania.
Święcelnik najczęściej piekę w piątek, tak aby znalazł się koszyczku z innymi potrawami do święcenia w Wielką Sobotę.
Składniki na ciasto (możesz zrobić z połowy składników, ja jednak dzielę znajomych więc robię w takiej proporcji)
- 1 kg mąki
- 10 dkg drożdży
- łyżka cukru
- 2 jajka i 2 żółtka
- około 1/2 litra mleka (to zależy od mąki, czasem jest to 2/3)
- płaska łyżka soli
- 15 dkg stopionego, przestudzonego masła lub pół szklanki oliwy
Składniki na farsz (tak naprawdę to inwencja twórcza):
- surowa, podwędzana kiełbasa
- szynka
- baleron lub inne rodzaje wędlin (w oryginalnym przepisie powinien być boczek, ja go jednak nie dodaję)
Jak to zrobić?
Rozpuść drożdże w szklance mleka z łyżką cukru (ja nie robię żadnego zaczynu tylko bezpośrednio dodaję do mąki i pozostałych składników, które wyrabia robot). Do mąki (ciągle wyrabiając ciasto), dodaj zaczyn, jajka, sól, mleko (dolewaj stopniowo) i na koniec stopione, przestudzone masło. Ciasto powinno być elastyczne i lśniące oraz "odklejać" się od miski i rąk. Tak wyrobione ciasto zostawimy do wyrośnięcia na 20-25 min. Kiedy ciasto wyrośnie, stolnicę posypujemy mąką, lekko wałkujemy, wkładamy wędliny, formujemy roladę lub inny kształt, wkładamy do wysmarowanej formy, górę smarujemy rozmąconym jajkiem, dajemy do wyrośnięcia jeszcze na 10 - 15 min. i wkładamy do nagrzanego do 200 stopni piekarnika. Ciasto pieczemy około 40-45 min.
Ciasto musi wyrosnąć |
Formujemy kształt, dodajemy wędliny |
Przekładamy wędlinami i rolujemy |
Wkładamy do wysmarowanej i posypanej bułką tartą formy, górę smarujemy rozmąconym jajkiem |
Ciasto podaje się wystudzone, pokrojone tak jak chleb. Najlepiej smakuje z chrzanem i żurawiną.
Jeszcze chrzan i żurawina |
i właśnie za takie cudeńka kocham kuchnię staropolską!!!! ja robię z białą kiełbasą. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo Ty też ze Śląska jesteś, skoro znasz święcelnik :)
Usuńale to jest fajne:)
OdpowiedzUsuńnigdy wczesniej nie znałam i nawet takiej formy nie mam.. ja tez chce :)
Nigdy nie widziałam czegoś podobnego!
OdpowiedzUsuńJaka fajna foremka!
O RANY!!!
OdpowiedzUsuńjakie apetyczne!!
Nie wykorzystam- Mój Mąż nie tknie kiełbasy :)
OdpowiedzUsuńMożesz dać szynkę :)
UsuńFaktycznie jest mało znana. Nie spotkałam się z nią nigdy.
OdpowiedzUsuńCiii... Książka to marzenie, ale nikomu ani mru mru. Szkolę warsztat.
OdpowiedzUsuńDziękuję za uroczy komentarz, który niesamowicie połechtał moje ego. :*
oooo małż byłby zadowolony. Chyba sprawię mu taka niespodziankę ;)
OdpowiedzUsuńNie znałam! Wygląda smakowicie, chyba zrobię na wielkanoc! Będzie zaskoczenie na stołecznym stole! :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz coś takiego widzę. Jednak muszę przyznać, że wygląda bardzo apetycznie ;)
OdpowiedzUsuńAle tu przysmaki! Dziękuję za odwiedziny i głos :))
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę taka potrawę. Na pewno jest smaczna. Tak właśnie wygląda. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę i słyszę o czymś takim :D Bardzo pomysłowe! :D
OdpowiedzUsuńJak pysznie wygląda. Pierwszy raz o takim daniu słyszę :)
OdpowiedzUsuńmoja ciocia z Katowic też takie coś piecze :D obserwuję, żeby być na bieżąco ♥
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy o czymś takim, na pierwszy rzut oka myślałam że to jakieś ciasto:) Oryginalne i zapewne smaczne;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz coś takiego widzę, ale chętnie sama wypróbuję. Muszę tylko postarać się o ciekawą foremkę. Naprawdę pomysł rewelacyjny !
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie! Aż mi żal, że nie mam takiej formy, bez niej nie będzie już takiego uroku.
OdpowiedzUsuńSłonecznie pozdrawiam :)
Nigdy nie słyszałam o takiej potrawie! Wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ania
Nie znam takiej potrawy, człowiek uczy sie całe życie. Wygląda smakowicie, myslę, że można go upiec nie tylko na Wielkanoc.
OdpowiedzUsuńŚwietna forma ♥
OdpowiedzUsuńNie zam takiego rarytasu, a na pewno smaczny :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz o tym słyszę:D
OdpowiedzUsuńja jestem ze śląska,ale tego nie znałam! Wygląda super :D spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Piękna, tradycyjna i niespotykana!
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o czymś taki. Wygląda świetnie! :))
OdpowiedzUsuńfajny przepis, masz krolową w kuchni widzę ;)
OdpowiedzUsuńWidzę tę potrawę po raz pierwszy i jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńJeeeej rewelacja! Ależ pięknie się prezentuje, zjadałabym całe :D A ta forma na ciasto co to za forma?
OdpowiedzUsuńjest naprawde przepyszny ! i możemy dawać różne rodzaje wędlin. moze byc z powodzeniem boczek, szynki, kiełbasy . :D a i jak chodzi o formy to we wszystkim sie wypiecze . my robimy w formie na babkę . wczesniej wysmarowana margaryną . i my zawsze pieczemu na termoobiegu na ok 200 stopni ponad godzine :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz i rady. To właśnie jeden z tych przepisów, że nieco można pofantazjować.
UsuńJa dziś zrobiłam, tyle że z mielonym i boczkiem :) Jak wyszło okaże się jutro :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt :)
Pozdrawiam,
Magdalena
Pewnie też będzie rewelacyjny! Pozdrawiam
UsuńŚwięcelnika nie robi się w formie do chałki! Dlaczego wprowadzasz ludzi w błąd serwując formę, która przekłamuje produkt i jeszcze powołujesz się na wielowiekową tradycję? Ten produkt powinien wyglądać jak chleb. Mieszkam tu, to wiem! Zresztą forma do chałki, to forma dla tych, którzy warkoczyka z ciasta nie potrafią zapleść. Wstyd!
OdpowiedzUsuńO, widzę że jesteś jednym z agresorów "połomskich", aż się ubawiłam twoim komentarzem. To nie jest forma do chałki bo chałka to warkocz ale jak komu pasuje to też może w niej upiec. Poza tym blogosfera to wymiana myśli, informacji, inspiracji... a nie agresji i napaści co widzę jest charakterystyczne dla ciebie. Przewertowałam źródła i jak się okazuje nie tylko Połomia ma patent na święcelnik :) jest również "murzin" o czym piszę w kolejnych postach. Jeszcze chcę dodać, że nawet w Połomi święcelnik ma różne kształty. Szanuj więc wielokulturowość i ludzi a wszystkim w życiu będzie piękniej.
UsuńJa piekę w 180st i na płaskiej blaszce, bez foremki. Mam też nieco inny przepis na ciasto.
OdpowiedzUsuńDo środka obowiązkowo kiełbasa surowa pieprzowa, boczek wędzony i dobrej jakości szynka.
Przepis mam od mamy, która pochodzi z Połomii.
O takim farszu też słyszałam. Pozdrawiam serdecznie.
Usuń