czwartek, 7 lutego 2013

Bartkowe pączki








Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek, a Bartkowa uwierzyła, 

dobrych pączków nasmażyła




      Tłusty czwartek –  w kalendarzu chrześcijańskim ostatni czwartek przed Wielkim Postem, znany także jako zapusty. Tłusty czwartek rozpoczyna ostatni tydzień karnawału. W Polsce oraz w katolickiej części Niemiec, wedle tradycji, w tym dniu dozwolone jest objadanie się.
    Ponieważ data tłustego czwartku zależy od daty Wielkiej Nocy, dzień ten jest świętem ruchomym. Następny czwartek jest czwartkiem po Środzie Popielcowej i należy do okresu Wielkiego Postu, podczas którego chrześcijanie ze względów religijnych (pokutnych), jako przygotowanie do Świąt Wielkiejnocy powinni zachowywać jako wyraz umartwienia wstrzemięźliwość.
    Najpopularniejsze potrawy to pączki i faworki, zwane również w niektórych regionach chrustem lub chruścikami. Dawniej objadano się pączkami nadziewanymi słoniną, boczkiem i mięsem, które suto zapijano wódką.

     Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek, a Bartkowa uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła mówi staropolskie przysłowie. Według jednego z przesądów, jeśli ktoś w tłusty czwartek nie zje ani jednego pączka - w dalszym życiu nie będzie mu się wiodło.
Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/T%C5%82usty_czwartek




Składniki:
  • około 200 ml mleka
  • 40 g drożdży
  • 70 g masła
  • 50 g cukru
  • 20 g cukru  waniliowego
  • 15 ml spirytusu
  • 5  żółtek
  • 1/2 kg mąki
  • szczypta soli

Skórkę pomarańczową zrobiłam wczoraj


 Z mleka, drożdży, szczypty cukru oraz mąki, przygotowujemy tzw. rozczyn, odstawiamy. Żółtka z pozostałym cukrem i cukrem waniliowym ubijamy na puszysty kogel-mogel.


Zmieniamy końcówkę robota i dodajemy na przemian mąkę i rozczyn
Dodajemy roztopione masło i spirytus, pozostawiamy ciasto do wyrośnięcia
 Ciasto powinno być gładkie i lśniące. Kiedy zwiększy swoją objętość, lekko wałkujemy, podsypujemy mąką i wykrawamy krążki, które odstawiamy do wyrośnięcia. Następnie pieczemy na rozgrzanym tłuszczu





Szprycą do ciasta napełniamy pączki i lukrujemy











22 komentarze:

  1. Oj na dziś mam dość tego widoku choć wyglądają przepysznie xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Również dziś robiłam, ale preferuje wersję z cukrem pudrem. Za lukrem nie przepadam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. mmm dzisiaj ich trochę zjadłam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. mój dziadzia dziś mówił to samo przysłowie :) śliczne pączusie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak to prawda domowe są najpyszniejsze i takie oryginalne! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie smażyła teściowa, nie Bartkowa, ale i tak były pyszne.Te Twoje wyglądają przepysznie i tak bardziej nowoczesną metoda robione jak widzę, moja teściówka to ręcznie wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  7. Na szczęście ja zjadłam aż trzy :D

    OdpowiedzUsuń
  8. ile ja ich dzisiaj zjadłam..mam dosyc na rok :)

    OdpowiedzUsuń
  9. mniam, a skórka wygląda bosko! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mniam!

    A ja dziś nie jadłam pączków. Często je jadam, więc się nie rzucałam, nie mieliśmy nawet ochoty na nie. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mniam wyglądają apetycznie:)
    Jak robisz taką skórkę??
    My troszkę inny przepis mieliśmy zapraszam http://fotografujemy-gotujemy-testujemy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam domowe w polewie czekoladowej :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja idę na łatwiznę i kupuję w cukierni :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pyszne te Twoje pączusie, takie domowe najlepsze :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wyglądają tak apetycznie, że mniam..mniam.

    OdpowiedzUsuń
  16. moja najulubieńsza wersja z lukrem i skórka pomarańczowa :) mniam!

    OdpowiedzUsuń
  17. pączusie, przecudownie smakowite :)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Ach, pączuszki me ukochane! Skórkę bym zdjęła, bo nie lubię, ale resztę zjadłabym z chęcią:)

    OdpowiedzUsuń
  19. ja zjadłam jednego, więc przesądy mnie nie dopadną ;)
    a Twoje pączusie wspaniałe..jeszcze ta skórka :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i odwiedziny. Możesz również zapraszać mnie na swojego bloga (nie uważam, że jest to coś niestosownego). :)
Zapraszam Cię również do witryny obserwatorów. To jest w końcu blog więc bloguj lecz się nie blokuj :)