Kiełkuję ją dość często. Zawsze kiedy kończy się zima i obowiązkowo na Wielkanoc. Potrzebne są tylko nasiona, wata lub lignina i woda. Kilka dni i gotowe. Pomyśleć, że tyle zdrowia w takiej małej zielonej łączce. Trzeba przyznać, że zawsze mnie zachwyca soczysta zieleń wydobywająca się z maleńkich brązowych ziarenek.
Zachęcam Was do kiełkowania i jedzenia rzeżuchy, bo to źródło zdrowia, kopalnia minerałów i witamin.
Rzeżucha to prawdziwa bomba energetyczna. Powinno ją
się kiełkować zwłaszcza na wiosnę, kiedy odczuwamy osłabienie organizmu.
Zawiera witaminy A, B1, B2, C, E, K, PP,
kwas foliowy, żelazo, wapń, sole mineralne, magnez, chrom, fosfor, łatwo
przyswajalny jod i siarkę. Wpływa dobroczynnie na włosy, skórę, paznokcie,
drogi moczowe, pomaga zwalczyć trądzik.
Rzeżucha zwana pieprzycą,
pochodzi z północno-wschodniej Afryki i południowo -zachodniej Azji. Znana
była już w starożytnej Grecji i Rzymie. W
starożytnym Egipcie była cenioną rośliną przeznaczoną jako prezent dla faraonów
spoczywających w piramidach. Sięgając do dzieł Ksenofonta można
przeczytać, że młodzi Persowie, gdy udawali się na polowanie lub wyprawy, jedli
rzeżuchę na kromkach chleba. Natomiast król Ludwik zachwycony walorami
smakowymi rzeżuchy dodał ją do swoich trzech linii tarczy herbowej.
Do Polski dodarła około XV w.
Stosowano ją jako lekarstwo na rwę kulszową, bóle głowy i zaburzenia
tarczycy.
Warto ją jeść
przez cały rok dodając do sałatek i na kanapki. Jest skuteczna nawet na
przebarwienia: świeży sok należy rozcieńczyć wodą i przemywać przebarwienia na
skórze. Tak ponoć Francuzki zmywają piegi i
"starcze" plamy pigmentacyjne.
Jedzenie rzeżuchy wskazane
jest przy problemach z trzustką, anemią, tarczycą, osteoporozą, cukrzycą i
odpornością organizmu.
Wysiej ------------- podlej -------------- zjedz
----------- i koniecznie się podziel:)
Jak wykiełkować rzeżuchę?
- płaskie naczynie wyłóż watą lub ligniną, obficie nasącz wodą
- wysyp równomiernie rzeżuchę i ustaw naczynie w
słonecznym i ciepłym miejscu, najlepiej na parapecie
- podlewaj nasiona przynajmniej raz dziennie
- za 3-4 dni są gotowe do ścinania i jedzenia
Moja rada:
- najlepiej mieć 2-3 naczynia do kiełkowania, aby
zachować ciągłość, zwłaszcza jeśli chcesz się uodpornić
- można też rzeżuchę wysiać do ziemi
Po takim
śniadaniu ma się energię na resztę dnia i nawet ochotę na ubranie czegoś
kolorowego. Tak przynajmniej jest w moim przypadku. Do założenia
tej marynarki przymierzałam się kilka miesięcy. Za mocna barwa jak dla mnie - myślałam - i marynarka znowu wracała na wieszak.
Dzisiaj było słonecznie, kanapka z rzeżuchą i poranna kawa wprawiły mnie dobry
nastrój i dodały "ubraniowej energii".
jacket - Zara
sweater - Zara
trousers - H & M
handbag - i BLUES
Teraz pytam Was o radę: Czy to nie za śmiały kolor jak dla mnie? Może jednak powinnam odłożyć tę marynarkę na wieszak?
.....I jeszcze pytanie o rzeżuchę: Kiełkujecie?
opublikowano: http://przepis-na-kobiete.pl/Artyku%C5%82y/792/niadanie-z-rze-uch-green-cress
Mniam! Rzeżuchę bardzo lubię, muszę zaopatrzyć się w nasionka! :) I na zielone śniadanie będzie pycha :)
OdpowiedzUsuńA Tobie bardzo do twarzy w tym pięknym żywym kolorze! Dodatki i pozostała garderoba stonowane, więc moim zdaniem nie ma przesady a jest idealnie! I pięknie!
Pozdrawiam :)
No the jacket brings a glow to your face keep it on. Love it.Like the lunch too.
OdpowiedzUsuńI jak tu nie pogubić się, gdy jest oferta śniadania, która wywołuje poranne burczenie w brzuchu, a tuż na finale pytanie o rady. Ale żeby nie wyjść na gbura i żarłoka przemogłem się i jak na faceta nie znającego się na kolorach powiem, że jak dla mnie wszystko OK. Nie ma krzykliwości, jest wyraziście.
OdpowiedzUsuńJak dotąd siałam rzeżuchę tylko na święta- nie wiedziałam, że ma aż tyle witamin! Mam już kupione więc zaraz dzisiaj zasieję i za Twoją radą będę jadła częściej! Namówię też córeczki :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o marynarkę to akurat (moim zdaniem) blondynkom bardzo do twarzy w kolorze czerwonym! I bardzo fajnie dobrałaś resztę! Całość ładnie się komponuje i nie widzę nic krzykliwego. Swoją drogą niezła z Ciebie kobitka! - to komplement. :) Pasuje Ci taki ubiór . Pozdrawiam serdecznie ! :D
Lubie , ze świeżym chlebem ,żółtym serem i odrobina majonezu :)
OdpowiedzUsuńPomarańczowy lubie tez jest mega pozytywny ! I bardzo dobrze w nim wyglądasz ! Nos więc śmiało !
bardzo lubię rzeżuchę na kanapce z świeżym pomidorkiem mmm byle do wiosny:) ładny zestaw:)
OdpowiedzUsuńJa na okrągło jem kiełki. Mam takie naczynie i wysiewam wszystko( nasion jest wiele w sklepach). Do kanapki pycha. Nie jest za rażąco, masz ciepły odcień cery, ale żywe kolory Ci pasują.
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi i muszę zasiać rzeżuchę - przecież nie musi być tylko na Wielkanoc. Pomarańcz dodaje energii i życia, jest super.
OdpowiedzUsuńo tak czas zasiać rzeżuszkę :-)
OdpowiedzUsuńRzeżuchę lubię i dobrze, że przypomniałaś o tym dobrodziejstwu witamin. A marynarki absolutnie nie chowaj. Pięknie Ci w tym kolorze. Ja też lubię energetyczne kolory. Pozdrawiam słonecznie.
OdpowiedzUsuńElegancko, jak zwykle.
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi o wysianiu rzeżuchy!
Też ją lubię i też kiełkuję, choć dotychczas nazywałam to hodowaniem :)
OdpowiedzUsuńJak ja dawno nie jadłam rzeżuchy... muszę zahodować w mojej kuchni. Marynarka ma piękny kolor - nie odwieszaj jej :)
OdpowiedzUsuńŁadne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńWiosną zapachniało, ja lubię kiełki i przypomniałaś mi o wysianiu. Bardzo ładnie wyglądasz, rewelacyjny żakiet, muszę wpaść do zary. Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńJak ładnie Ci w tej marynarce. A rzeżucha bardzo zdrowa:)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz, śliczny żakiet....tak, rzeżucha to jet to, możę zasadzić...pozdrawiam Ava....
OdpowiedzUsuńUwielbiam rzeżuchę. Niestety nie ma u mnie szansy na wykiełkowanie, koty skutecznie jej szkodzą :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwa bomba witaminowa - muszę tylko przekonać się do jej smaku :) Żakiet piękny i pięknie w nim wyglądasz. Noś śmiało :)
OdpowiedzUsuńzdrowe sniadanko :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym zjadła taką kanapeczkę:) ślicznie wyglądasz kochana. Uściski ślę
OdpowiedzUsuńBomba witaminowo- energetyczna :)
OdpowiedzUsuńjejku! jak ja dawno rzeżuchy nie jadłam! :)
OdpowiedzUsuńBardzo udane zestawienie kolorystyczne. Zdjęcia świetne, bardzo pogodne:)
OdpowiedzUsuńw żadnym wypadku nie powinnaś odkładać tej marynarki na wieszak ! Pasuje idealnie !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://easyaccesstobeauty.blogspot.com/
Ale mi narobilas apetytu. pozdrawiam Beata
OdpowiedzUsuń