środa, 26 lutego 2014

Śniadanie z rzeżuchą - Green cress







 Kiełkuję ją dość często. Zawsze kiedy kończy się zima i obowiązkowo na Wielkanoc. Potrzebne są  tylko nasiona, wata lub lignina i woda. Kilka dni i gotowe. Pomyśleć, że tyle zdrowia w takiej małej zielonej łączce. Trzeba przyznać, że zawsze mnie zachwyca soczysta zieleń wydobywająca się z maleńkich brązowych ziarenek.

Zachęcam Was do kiełkowania i jedzenia rzeżuchy, bo to źródło zdrowia, kopalnia minerałów i witamin. 




                                                                                                                                                                   
    Rzeżucha to prawdziwa bomba energetyczna. Powinno ją się kiełkować zwłaszcza na wiosnę, kiedy odczuwamy osłabienie organizmu. Zawiera witaminy  A, B1, B2, C, E, K, PP, kwas foliowy, żelazo, wapń, sole mineralne, magnez, chrom, fosfor, łatwo przyswajalny jod i siarkę. Wpływa dobroczynnie na włosy, skórę, paznokcie, drogi moczowe, pomaga zwalczyć trądzik.
    Rzeżucha zwana pieprzycą, pochodzi z północno-wschodniej Afryki i południowo -zachodniej Azji. Znana była już w starożytnej Grecji i Rzymie. W starożytnym Egipcie była cenioną rośliną przeznaczoną jako prezent dla faraonów spoczywających w piramidach. Sięgając do dzieł Ksenofonta można przeczytać, że młodzi Persowie, gdy udawali się na polowanie lub wyprawy, jedli rzeżuchę na kromkach chleba. Natomiast król Ludwik zachwycony walorami smakowymi rzeżuchy dodał ją do swoich trzech linii tarczy herbowej.
Do Polski dodarła około XV w. Stosowano ją jako lekarstwo na rwę kulszową,  bóle głowy i zaburzenia tarczycy.  
    Warto ją jeść przez cały rok dodając do sałatek i na kanapki. Jest skuteczna nawet na przebarwienia: świeży sok należy rozcieńczyć wodą i przemywać przebarwienia na skórze. Tak ponoć Francuzki zmywają piegi i "starcze" plamy pigmentacyjne.
Jedzenie rzeżuchy wskazane jest przy problemach z trzustką, anemią, tarczycą, osteoporozą, cukrzycą i odpornością organizmu.


Wysiej ------------- podlej -------------- zjedz ----------- i koniecznie się podziel:) 


Jak wykiełkować rzeżuchę?

- płaskie naczynie wyłóż watą lub ligniną, obficie nasącz wodą
- wysyp równomiernie rzeżuchę i ustaw naczynie w słonecznym i ciepłym miejscu, najlepiej na parapecie
- podlewaj nasiona przynajmniej raz dziennie
- za 3-4 dni są gotowe do ścinania i jedzenia

Moja rada:


- najlepiej mieć 2-3 naczynia do kiełkowania, aby zachować ciągłość, zwłaszcza jeśli chcesz się uodpornić
- można też rzeżuchę wysiać do ziemi                                                                                                                                                                                                                                                                               



    Po takim śniadaniu ma się energię na resztę dnia i nawet ochotę na ubranie czegoś kolorowego. Tak przynajmniej jest w moim przypadku. Do założenia tej marynarki przymierzałam się kilka miesięcy. Za mocna barwa jak dla mnie  - myślałam - i marynarka znowu wracała na wieszak. Dzisiaj było słonecznie, kanapka z rzeżuchą i poranna kawa wprawiły mnie dobry nastrój i dodały "ubraniowej energii".







jacket - Zara 
sweater - Zara 
trousers - H & M 
handbag - i BLUES


    Teraz pytam Was o radę: Czy to nie za śmiały kolor jak dla mnie? Może jednak powinnam odłożyć tę marynarkę na wieszak?
     
.....I jeszcze pytanie o rzeżuchę: Kiełkujecie?


opublikowano: http://przepis-na-kobiete.pl/Artyku%C5%82y/792/niadanie-z-rze-uch-green-cress

26 komentarzy:

  1. Mniam! Rzeżuchę bardzo lubię, muszę zaopatrzyć się w nasionka! :) I na zielone śniadanie będzie pycha :)
    A Tobie bardzo do twarzy w tym pięknym żywym kolorze! Dodatki i pozostała garderoba stonowane, więc moim zdaniem nie ma przesady a jest idealnie! I pięknie!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No the jacket brings a glow to your face keep it on. Love it.Like the lunch too.

    OdpowiedzUsuń
  3. I jak tu nie pogubić się, gdy jest oferta śniadania, która wywołuje poranne burczenie w brzuchu, a tuż na finale pytanie o rady. Ale żeby nie wyjść na gbura i żarłoka przemogłem się i jak na faceta nie znającego się na kolorach powiem, że jak dla mnie wszystko OK. Nie ma krzykliwości, jest wyraziście.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dotąd siałam rzeżuchę tylko na święta- nie wiedziałam, że ma aż tyle witamin! Mam już kupione więc zaraz dzisiaj zasieję i za Twoją radą będę jadła częściej! Namówię też córeczki :)
    Jeśli chodzi o marynarkę to akurat (moim zdaniem) blondynkom bardzo do twarzy w kolorze czerwonym! I bardzo fajnie dobrałaś resztę! Całość ładnie się komponuje i nie widzę nic krzykliwego. Swoją drogą niezła z Ciebie kobitka! - to komplement. :) Pasuje Ci taki ubiór . Pozdrawiam serdecznie ! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubie , ze świeżym chlebem ,żółtym serem i odrobina majonezu :)

    Pomarańczowy lubie tez jest mega pozytywny ! I bardzo dobrze w nim wyglądasz ! Nos więc śmiało !

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo lubię rzeżuchę na kanapce z świeżym pomidorkiem mmm byle do wiosny:) ładny zestaw:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja na okrągło jem kiełki. Mam takie naczynie i wysiewam wszystko( nasion jest wiele w sklepach). Do kanapki pycha. Nie jest za rażąco, masz ciepły odcień cery, ale żywe kolory Ci pasują.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przypomniałaś mi i muszę zasiać rzeżuchę - przecież nie musi być tylko na Wielkanoc. Pomarańcz dodaje energii i życia, jest super.

    OdpowiedzUsuń
  9. o tak czas zasiać rzeżuszkę :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Rzeżuchę lubię i dobrze, że przypomniałaś o tym dobrodziejstwu witamin. A marynarki absolutnie nie chowaj. Pięknie Ci w tym kolorze. Ja też lubię energetyczne kolory. Pozdrawiam słonecznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Elegancko, jak zwykle.

    Przypomniałaś mi o wysianiu rzeżuchy!

    OdpowiedzUsuń
  12. Też ją lubię i też kiełkuję, choć dotychczas nazywałam to hodowaniem :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak ja dawno nie jadłam rzeżuchy... muszę zahodować w mojej kuchni. Marynarka ma piękny kolor - nie odwieszaj jej :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiosną zapachniało, ja lubię kiełki i przypomniałaś mi o wysianiu. Bardzo ładnie wyglądasz, rewelacyjny żakiet, muszę wpaść do zary. Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak ładnie Ci w tej marynarce. A rzeżucha bardzo zdrowa:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Pięknie wyglądasz, śliczny żakiet....tak, rzeżucha to jet to, możę zasadzić...pozdrawiam Ava....

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam rzeżuchę. Niestety nie ma u mnie szansy na wykiełkowanie, koty skutecznie jej szkodzą :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Prawdziwa bomba witaminowa - muszę tylko przekonać się do jej smaku :) Żakiet piękny i pięknie w nim wyglądasz. Noś śmiało :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Chętnie bym zjadła taką kanapeczkę:) ślicznie wyglądasz kochana. Uściski ślę

    OdpowiedzUsuń
  20. Bomba witaminowo- energetyczna :)

    OdpowiedzUsuń
  21. jejku! jak ja dawno rzeżuchy nie jadłam! :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo udane zestawienie kolorystyczne. Zdjęcia świetne, bardzo pogodne:)

    OdpowiedzUsuń
  23. w żadnym wypadku nie powinnaś odkładać tej marynarki na wieszak ! Pasuje idealnie !
    Pozdrawiam

    http://easyaccesstobeauty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Ale mi narobilas apetytu. pozdrawiam Beata

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i odwiedziny. Możesz również zapraszać mnie na swojego bloga (nie uważam, że jest to coś niestosownego). :)
Zapraszam Cię również do witryny obserwatorów. To jest w końcu blog więc bloguj lecz się nie blokuj :)