Bistro Bzik to
miejsce po kuchennych rewolucjach Magdy Gessler. Nie wiem jak było wcześniej za
to mogę ocenić teraz. Wpadliśmy tam z mężem z ciekawości, a że nie mieliśmy czasu na
długie celebrowanie posiłku miejsce wydawało nam się idealne. Bzik mieści się
niedaleko Spodka, w kierunku ulicy Chorzowskiej. Pamiętam jeszcze ten ciąg
budynków z okresu studiów. Od tego czasu wiele znajdujących się tam biznesów
przeżyło kompletną metamorfozę.
Bistro Bzik -
miejsce
Jedna sala z
widokiem na kuchnię. To jest Bisto a nie wykwintna restauracja i w takich
kryteriach ją oceniam. Wcale to jednak nie znaczy, że stosuję ulgową taryfę w
ocenie menu.
Uderza swojski
klimat i przyjazny wystrój. W zimowy, mroźny dzień aż chciało się usiąść na
wygodnej kanapie i spojrzeć na przyjazną zieleń, wkomponowane w nią duże lampy
i zielone koszykowe żyrandole. Miejsca jest mało więc albo trzeba trafić na
zwalniający się stolik albo czekać.
Bistro Bzik –
menu
Uważam, że skomponowanie
menu na jednej kartce to strzał w dziesiątkę. Są dania a'la Magda Gessler, kilka
przystawek, zup, dań głównych, sałatek a na drugiej stronie króluje pizza. Jest
serwowana w dość dużym wyborze i rozmiarach: 30 cm, 42 cm, 50 cm.
Jest też danie dnia składające się z zupy i
drugiego dania w bardzo korzystnej cenie.
Zamówiłam krem z papryki, gęsty i bardzo
aromatyczny, jednym słowem bardzo dobra rozgrzewająca zupa. Nasze zdziwienie wzbudziła
druga zupa, a mianowicie żurek. Przyniesiony został w wazie, a w talerzu – misce była
kiełbasa i ziemniaki z okrasą. Żurek na własnym zakwasie (to moja opinia i
myślę, że się nie mylę), doprawiony czosnkiem i przyprawami, gęsty, aromatyczny
i nie był tłusty, a to u mnie duży plus.
Jedno danie główne: bitki wołowe z kaszą. Miękkie chude mięso,
wystarczająca ilość sosu i troszkę rozgotowana kasza, ale tragedii nie było.
Drugie danie: pieczeń po sztygarsku z ziemniakami w mundurkach. Spory kawałek chudego mięsa, dobrze upieczonego i mięciutkie ziemniaki ułożone malowniczo na talerzu. Sałatka parzybroda wzbudziła moje zdziwienie
bowiem spodziewałam się czegoś zupełnie innego, ale to może moje wyobrażenie. Był to mix różnych sałat z aromatycznym sosem, troszkę za tłustym.
Dużym plusem jest herbata podawana w dużych
kubkach, zwłaszcza zimą robi to pozytywne wrażenie.
Zamówiliśmy dla dzieci pizzę do domu. Słuszny
rozmiar. Ciasto dobre a cena przystępna.
Dla amatorów smalcu i ogórków kiszonych czeka darmowy bufet przy kuchni.
Jak oceniam
Świetny lokal, ze smakiem urządzone wnętrze,
klimatyczne. Ceny przystępne. Można spokojnie wybrać się z rodziną na obiad. W
tak małej sali został wygospodarowany kącik dla dzieci. Bardzo szybka obsługa
ale kelnerki powinny się choć trochę uśmiechać.
W mojej opinii z potraw odjęłabym troszkę soli
ale może to tylko moje smaki.
Polecam na dla wszystkich koneserów swojskiego
jedzenia i dobrej pizzy
Pani Magdo – myślę, że zrobiła Pani dobrą robotę! Kolejne miejsce w Katowicach warte polecania.
Ocena:4,5/5
Wiecie, że lubię proste rzeczy. Taka jest ta sukienka, o przyjemnej ciepłej fakturze i przeszyciach na wierzchu. Zakrywa kolana, czyli to co lubię i lekko się zwęża do dołu. Beż to też jedna z moich ulubionych barw.
Przyszła zima a ja kupiłam w H&M na dziale dziecięcym ciepłe rękawiczki za 10 zł. Rewelacyjnie ogrzewają.
Mniam, ten krem z papryki brzmi przepysznie :) muszę się wybrać, bo do Katowic nie daleko :) chociaż przyznam szczerze, że mamy z moim mężczyzną kilka innych restauracji do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńPolecam ci Sztolnię przy Silesii, noworoczne buziaki ślę :)
UsuńWidziałam u Ciebie na blogu i też planuję się wybrać :) ja obecnie mam w planach Manana Bistro i Smak do kwadratu :) Polecam bardzo katowicką Staromiejską 13, a z dalszych kierunków Wodna Wieża w Pszczynie i Umami w Pyskowicach
UsuńDziękuję :)
UsuńOoo jak fajnie, że odwiedziłaś miejsce po kuchennych rewolucjach i że okazały się tak dobre :)
OdpowiedzUsuńAle mi smaka na tez żurek narobiłaś:-) Ciekawe miejsce. Ja niestety nie miałam jeszcze przyjemności trafic do porewolucyjnej knajpy Pani Gessler ale dobrze wiedzieć, że jej rewolucje są pozytywne:-)
OdpowiedzUsuńMój mąż jest wielbicielem programu : Kuchenne rewolucje" czasem razem z nim podpatruję co się tam wyczynia :-)))
OdpowiedzUsuńŚwietna ta Twoja sukienka!
OdpowiedzUsuńbyłam w Bziku i nawet mi sie podobało ,ale my wpadliśmy tam tylko na zapiekankę p.Magdy z pasztetową dobra , co do herbaty masz racje duza filizana robi wrazenie ;)
OdpowiedzUsuńwidziałam własnie jak podawali zurek oni mają własnie w menu ze żurek jest z dokładka ;) muszę kiedyś go spróbować i fakt wciąz tam pełno ludzi :)
sukienka bardzo mi sie podoba :)
zupy wyglądają fajnie, z Twojego opisu podoba mi się także brak zadęcia w menu, słowem same plusy
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie miejsca jak Bistro Bzik. Potrawy wyglądają bardzo apetycznie. Te złote dodatki i białe rękawiczki z warkoczowym wzorem- świetne! Jak zwykle pięknie wyglądasz! Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńWow, bardzo tam ciekawie :) Ależ się głodna zrobiłam jak popatrzyłam na te zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńAle ten Bzik ma świetną nazwę. :D Lubię takie dziwaczne nazewnictwo. :) W sukience wygląda Pani baaardzo elegancko! :) A rękawiczki świetne, muszę po nie koniecznie zajść. :)
OdpowiedzUsuńsuper miejsce, muszę kiedyś odwiedzić koniecznie, super wyglądasz
OdpowiedzUsuńJedzonko wygląda naprawdę smakowicie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Fajne miejsce i świetna sukienka :)
OdpowiedzUsuńZawsze tak pięknie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńzawsze się zastanawiam czy te rewolucje to chwilowe czy jednak na ciut dłużej, teraz już wiem, że na dłużej :)
Everything looks great and I love your outfit!
OdpowiedzUsuńKisses from Spain dear!
Mónica Sors
MES VOYAGES À PARIS
HOW TO WEAR RIPPED JEANS (NOW)
ładnie wygląda, ale karta mnie przeraża..
OdpowiedzUsuńMasz śliczną sukienkę, biżuteria piękna...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńDziękuję Avo za wskazanie tego miejsca. Często oglądam Kuchenne rewolucje.
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądałaś. Buziaki!
Bistro BZIK udało nam się odwiedzić w grudniu. Zapraszamy do przeczytania recenzji:
OdpowiedzUsuńhttp://tanioprzezswiat.pl/2017/12/03/bistro-bzik-katowicach-recenzja-kuchennych-rewolucjach-magdy-gessler/