poniedziałek, 20 lipca 2015

Najlepsze kotlety mielone - Minced Meat










Najlepsze kotlety mielone z dzieciństwa w mojej śląskiej kuchni. Mało dodatków dobre mięso i delikatne konsystencja. Dla dzieci to mięso, które "nie rośnie z buzi", i które po prostu się je. Taki prosty przepis też prezentuję, bo jest naprawdę dobry pod warunkiem, że będzie dobre mięso. Może być wołowina łączona z wieprzowiną lub cielęciną. Wszystko przemielone z dodatkiem - kiedyś bułki z lokalnej piekarni - a teraz z dodatkiem kajzerki.



Kotlety mielone


Składniki:

  • 300 - 400 g dobrego mięsa mielonego
  • 1 bułka kajzerka namoczona w mleku
  • 1 jajko
  • 1 cebula
  • 1 ząbek czosnku
  • sól i pieprz do smaku
  • około 1/2 szklanki wody
  • bułka tarta do obtoczenia
  • oliwa do smażenia (dawniej smalec)

Jak zrobić kotlety?

- lekko odciśnij i rozdrobnij kajzerkę namoczoną w mleku, dodaj do mięsa
- zetrzyj na tarce cebulę i przeciśnij przez praskę czosnek, dodaj do mięsa
- dodaj pozostałe składniki i wymieszaj, konsystencja powinna być dość luźna
-  formuj owalne kotlety i delikatnie obtaczaj w bułce tartej
- kładź na rozgrzany tłuszcz i smaż na złoto z każdej strony (po kilka minut)
- kładź na papierowy ręcznik
- podawaj z ziemniakami (najlepiej młodymi) i mizerią lub buraczkami



















   Jak radzicie sobie w upały? U mnie cień zieleni i woda, woda, woda z dodatkami czyli lód, cytryna, ogórek, mięta czasem bazylia. Wakacji jeszcze nie mam ale kiedy tylko mogę "wskakuję" w luźne sportowe ubrania: lekkie jeansy, przewiewne bluzki, płaskie sandały lub trampki. Mogę egzystować w upałach prawie tropikalnych, jednak zawsze obawiam się burz i podobnych groźnych anomalii pogodowych. 

    Jak niewiele potrzeba w tym ucywilizowanym świecie aby w jedną chwilę pogoda mogła zmieść wszystko. Serce mi pęka na widok ludzkich tragedii po burzach. Najczęściej kiedy ludzie tracą dach nad głową są całkowicie bezradni, pozbawieni środków na odbudowanie. Zawsze z nadzieją patrzę na lokalne wsparcie i pomoc, która trafia z zewnątrz. Ile razy są uruchamiane specjalne konta lub telefony na taką pomoc zawsze dorzucam swoją cegiełkę. Z takiej solidarności ludzkiej można naprawdę wiele zdziałać. Wy pewnie też tak robicie.

















16 komentarzy:

  1. Wczoraj takie robiłam na obiad:)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja nie lubię, choć moja ciocia robi pyszne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma to jak sprawdzone klasyczne mielone. Zawsze chętnie są zjadane. Nawet na zimno do chleba zamiast wędliny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapachniało mi Avo kuchnią u mojej babci, a potem mamy.
    Takie lubię i też robię.
    Upał, no cóż, od kilku dni jestem przeziębiona, boli mnie gardło, mam katar, boli mnie głowa.
    A burze, masz rację, ostatnio są bardzo groźne. I też mam nadzieję, że nikt nie jest obojętny na ludzkie tragedie.
    Pozdrawiam Cię ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam miendlońce:-) i dokładnie robię tak jak Ty z ta bułką:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. No cóż .... Moje wychowane na stekach hachee ( mielonej wołowinie tylko z jajkiem ) takiego mielonego nie tkną .... Ze względu na przyprawy i wieprzowinę ( niezależnie od tego jaka dobra ) ;)
    Ale ja chętnie , choc bardzo bardzo rzadko -- 1* w roku

    OdpowiedzUsuń
  7. Pyszności ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Danie obiadowe z niedzieli, zawsze jadłam taki w dzieciństwie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak zwykle pięknie wyglądasz:)
    A obiad najlepszy!!!
    pozdrawiam wakacyjnie

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja takie mielone to uwielbiam i jeszcze do tego mizeria, to ulubiony obiad mojego meza, zazyczyl sobie na jutro. Ja tez tak samo jak Ty scieram cebulke na tarce, wymyslilam tak sobie i od 30 lat tak robie, bo nie chcialao mi sie je przesmazac na pateli, za dlugo trwalo...

    Wygladasz w tym zestawie , Avo bardzo ladnie:)

    Pyszyny obiadek jutro bedzie taki u mnie :) Pozdrawiam Cie serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pięknie wyglądasz :-)
    Kotlety mielone to u nas tradycja .

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham mielone, chyba przyjdę na obiad.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bez bułki namoczonej w mleku się nie obędzie, to podstawa :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Na luzie ślicznie wyglądasz...
    Miałam kotlecika mielonego we czwartek, z mizerią...pychotka...buziaki posyłam Ava...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i odwiedziny. Możesz również zapraszać mnie na swojego bloga (nie uważam, że jest to coś niestosownego). :)
Zapraszam Cię również do witryny obserwatorów. To jest w końcu blog więc bloguj lecz się nie blokuj :)