czwartek, 24 listopada 2016

Smażone dyniowe kopytka








Czy to gnocchi czy kopytka? Sama nie wiem. Inspiracją jest kuchnia śląska i typowe kluski śląskie. Dynia też kiedyś rosła pod każdym płotem w śląskim domu. Dodałam więc dynię i wyszło cudne danie. Można również to danie przyrządzić bez dyni i usmażyć oraz dodać całą furę pysznej sałaty i gotowe.

                                                 

Dyniowe kopytka


Składniki:
  • 500 g ugotowanych ziemniaków
  • 300 g puree z dyni (przepis znajdziesz TUTAJ)
  • 1 żółtko
  • 2 kopiaste łyżki mąki ziemniaczanej (lub więcej tyle ile się zmieści w 1/4 masy)
  • sól do smaku




Jak zrobić kopytka

- ugotowane ziemniaki rozgnieć praską do ziemniaków
- dodaj puree z dyni, wymieszaj
- podziel ciasto na 4 części i w jedną część wsyp mąkę ziemniaczaną, wymieszaj
- dodaj pozostałe składniki, wymieszaj
- uformuj wałek, potnij na równe części i delikatnie obtaczaj w bułce tartej
- na patelni rozgrzej olej i smaż kopytka na złoto z każdej strony
- usmażone kopytka kładź na ręczniku papierowym
- możesz podawać z sałatą lub z sosem beszamelowo-serowym


Sos do kopytek



 Składniki:
  • płaska łyżka masła
  • płaska łyżka mąki
  • szklanka mleka lub trochę więcej
  • około 50 g sera (twardego)
  • sól i pieprz do smaku
  • szczypta gałki muszkatowej





Jak zrobić sos?

- na patelni roztop masło, dodaj mąkę i energicznie wymieszaj
- odstaw z ognia i energicznie mieszając dodaj mleko, zagotuj
- jeśli sos będzie za gęsty dodaj jeszcze trochę mleka
- dodaj ser, wymieszaj
- dopraw solą i pieprzem







... a tu możecie polubić:


10 komentarzy:

  1. Świetny przepis, zapisuję...pozdrawiam Ava...

    OdpowiedzUsuń
  2. ostatnio mam wielki apetyt na kopytka. w wersji z dynią muszą być cudne

    OdpowiedzUsuń
  3. O mniam ale ładnie wygląda, zjadłabym :)
    P.s. super talerz uwielbiam takie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam kopytka ale dyniowych w tym sezonie jeszcze nie robiłam

    OdpowiedzUsuń
  5. Takiej wersji kopytek nie robiłam.

    OdpowiedzUsuń
  6. koniecznie muszę wypróbować :)
    zapraszamy w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Podrzuciłam przepis gotującej koleżance:))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i odwiedziny. Możesz również zapraszać mnie na swojego bloga (nie uważam, że jest to coś niestosownego). :)
Zapraszam Cię również do witryny obserwatorów. To jest w końcu blog więc bloguj lecz się nie blokuj :)