W tym poście was
trochę zaskoczę. Łączę polskie smaki z japońskimi. Wakame jest w mojej kuchni
od dawna jednak rzadko robię tradycyjną zupę miso, bowiem aby dodać niektóre
składniki trzeba zaopatrzyć się w instant w proszku, a ten zawiera różne E.
Muszę również dodać, że nie przepadam za przetworzonymi dodatkami i w zasadzie
w mojej kuchni wcale ich nie ma.
Wakame - co to takiego?
Wakame to nic innego jak
japońskie wodorosty powszechnie wykorzystywane w tamtejszej kuchni. Są składnikiem
popularnej zupy miso, wielu sałatek i innych dań. Mają dobroczynne działanie
dla organizmu ze względu na składniki. Ogólnie poprawiają stan zdrowia ponadto są
kopalnią wapnia,
jodu, magnezu, żelaza, kwasu foliowego a
także witaminy A, C, E, K. Algi wakame zawierają fukoksantynę, która ma właściwości
przeciwutleniające, odchudzające i ochronnie wpływa na układ krążenia.
Tak więc dziewczyny przed okresem świątecznym i
sylwestrowymi szaleństwami proponuję Wakame włączyć do diety. Jest to bardzo
proste bowiem wystarczy mieć w lodówce bulion warzywny lub drobiowy, dodać
trochę makaronu (tu proponuję owsiany, który stopniowo uwalnia węglowodany),
dodać tofu, krewetki lub nawet trochę chudego mięsa, oczywiście wakame i mamy
super food, którym bez grzechu dla figury możemy się zajadać.
Wielokrotnie podkreślam, że lubię łączyć naszą tradycyjną kuchnię polską z kuchniami świata. Z tego też względu nie dodałam do
zupy tradycyjnego ryżowego makaronu lecz nasz polski produkt.
Makaron owsiany
Zaciekawił mnie ten makaron na jednej z półek
sklepowych. Przyznam się, że urzekło mnie ciekawe opakowanie ale jak wiecie
podstawą u mnie są etykiety. Skład makaronu bez żadnych konserwantów i do tego
zrobiony z mąki owsianej czyli bardzo zdrowej. Zawiera ona węglowodany, które
uwalniają się stopniowo i dostarczają energii i sytości, a tym samym właściwego
poziomu glukozy we krwi.
Jest cała gama makaronów z mąki owsianej a produkuje
je nasza rodzima firma Jagodex.
Zaopatrzona więc w owsianą krajankę i świderki,
zadowolona wyszłam ze sklepu. Tak oto powstało japońsko – polskie połączenie
smaków, które proponuję wam w menu przed świątecznymi szaleństwami.
Ostatnio ze względu na nękające mnie przeziębienie
odpuściłam bieganie i zastąpiłam je trampoliną domową. Ten mały przyrząd jest
cudem świata i nie obciąża stawów. Przypadkiem włączyłam „dwójkę” i trenerka fitness
tylko mnie upewniła w dobrodziejstwach trampoliny.
Zupa z Wakame i makaronem owsianym
Składniki:
- 1 litr bulionu warzywnego lub drobiowego
- łyżeczka świeżo startego imbiru
- 3-5 cienkie plasterki papryczki chili
- łyżeczka sosu sojowego
- łyżeczka octu rybnego
- łyżeczka sosu rybnego
- 50 g tofu pokrojonego w kostkę
- łyżka suszonych wodorostów
Dodatkowo:
- łyżeczka drobno posiekanego szczypiorku
- 1/2 szklanki ugotowanego wg przepisu makaronu owsianego
Jak zrobić zupę?
- do zupy dodaj wszystkie składniki i gotuj na wolnym ogniu około 5-7 min.
- na talerz dodaj 1-2 łyżki ugotowanego makaronu owsianego
- dodaj zupę i posyp drobno posiekanym szczypiorkiem
Lubicie algi nie tylko w kosmetykach?
Ciekawa zupa, ale chyba nie moje smaki.
OdpowiedzUsuńMusi być pyszna:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Dla mnie to byłaby zupełna nowość smakowa :-))
OdpowiedzUsuńCHętnie bym skosztowała, bardzo lubię japońską kuchnię.
OdpowiedzUsuńPrzyznaje, że ta zupa to dla mnie nowość ale warto spróbować...serdecznie pozdrawiam Ava...
OdpowiedzUsuńDziewczyny jeśli jadłyście zupę miso to ta niewiele się różni, jest bardziej pikantna ale to dla podkręcenia metabolizmu.
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja :)
OdpowiedzUsuńLubie takie nowinki w kuchni :). Przepis kopiuje i niebawem wypróbuję :D!!!
OdpowiedzUsuńP.S. Dziękuję za odwiedziny u mnie :D!!!
Dla mnie to zupełnie coś nowego. Musiałabym spróbować, żeby ocenić. Ale zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńja wielbię zupy, mogłabym je jeść na okrągło. z tym że tylko ja, a nas w domu czwórka. reszta to mięsożercy :(
OdpowiedzUsuńsmak i zapach zapowiadają się niesamowicie, muszę rozejrzeć się za tymi wodorostami :)
OdpowiedzUsuńnigdy jeszcze nie jadłam takiej zupki, jestem przed obiadem więc aż slinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Przenigdy nie jadłam takiej zupy...
OdpowiedzUsuńAlgi tylko kiedyś w sałatce. :)
Pozdrawiam Cię ciepło! Buziaki!