Kiedy byłam dzieckiem mieszkałam w domu wokół, którego było dużo zieleni i drzew owocowych. Rosła tam ogromna grusza, sięgająca nieba. Miała małe, słodkie owoce i długo trzeba było czekać aż dojrzeją. Nigdy u nikogo nie widziałam takiej ogromnej gruszy. Dla mnie była magiczna... Posadził ją mój dziadek kiedy po ślubie z babcią zaczęli budować dom.
Jako dziecko często chodziłam z moim ojcem na grzyby do lasu i pamiętam, że wielokrotnie z lasu przynosiłam kawałek grzybni i sadziłam ją obok domu. Oczywiście robiłam to w tajemnicy przed tatą, bo wiedziałam, że grzybni z lasu nie można wykopywać. Jakoś mi się udawało ją przemycić, jednak nigdy nic z mojej grzybni nie wyrosło. Kiedy podrosłam i "zmądrzałam" wiedziałam już, że takie eksperymenty są skazane na niepowodzenie....
Teraz mieszkam w domu wokół, którego też jest dużo zieleni i to najróżniejszej... Z boku domu rosną trzy brzozy, a z tyłu modrzewie. Moje marzenia z dzieciństwa spełnił chyba wiatr siejący rożne różności... Otóż przez większość sezonu grzybowego pod brzozami i modrzewiami rosną grzyby prawdziwki.
Pod brzozami rosną grzyby z rodziny borowików, nazywane: koźlarz babka, a w innych rejonach Polski:koźlak, grzyb koźlak,koźlarz, kozak
brzozowy, kozak, borowik kozak, grzyb brzozowy, brzozak, brzozowik,
brzeziak, podbrzeziak, podbrzeźniak, babka, stojak, stojaczek, koziar,
koźlarek, koźlar, kozar.
Natomiast u mnie na Śląsku, na ten rodzaj grzyba mówi się kozok.
Pod modrzewiami rosną popularne maślaki (z rodziny borowikowatych) nazywane też maślak zwyczajny, lub w innych rejonach Polski: maślak,
grzyb maślak, borowik maślak, maślacz, maślach, maśluch, maśloch,
maśluk, maślarz, maślicha, maślórka, ślimak, pępek, sośniak, sosnal.
Ale uwaga, w trawie obok sadzawki, można też znaleźć grzyby trujące. Jako dziecko przeszłam szkołę grzybobrania i tata nauczył mnie rozpoznawać najpopularniejsze prawdziwki, z uwagą obligatoryjną: nie znasz - nie zrywasz - i tego się trzymam do dzisiaj.
Popatrzeć jednak można. Wyglądają urokliwie, zwłaszcza ta para - jak zakochani.
....i jeszcze trochę jesieni, bo przecież "mimozami jesień się zaczyna.....".
Śliczne zdjęcia jesienne! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;D
oo jakbym sobie poszła na grzyby! szkoda tylko że się nie znam i właściwie ich nie lubię- ale samo chodzenie po lesie mm to jest to ! :)
OdpowiedzUsuńa żyrafa prawdziwa, to Płonąca Żyrafa z obrazu Salvadora Dali- moja wielka pasja :)
Good time for mushrooms!!! nice photos!
OdpowiedzUsuńHave a good week! and my G+ for you...
Besos, desde España, Marcela♥
Lwów, tak ? :)
OdpowiedzUsuńja już grzybów mam po dziurki w nosie. mama cały czas chodzi do lasu, targając przy tym całą rodzinę. ja osobiście tego nie lubię, bo mi bardzo zimno i irytuję się tym, że znajdę mniej grzybów niż np tato. ot takie chyba rywalizacyjne podejście mam ^^
OdpowiedzUsuńJak ja tęsknie za grzybobraniem ;)
OdpowiedzUsuńJak byłam mniejsza zawsze z babcią na grzyby jeździłam ;D
OdpowiedzUsuńnie znam sie na grzybach, wiec takze ich nie zbieram, bo nie lubie ;p ale zdjęcia są piękne :)
OdpowiedzUsuńAle pięknie mieszkasz, niesamowite ile wokół grzybów;)
OdpowiedzUsuńJesień to bardzo kolorowa pora roku, tyle darów nam daje, grzyby uwielbiam, lubie jednak tę złotą i słoneczną jesień, jak zaczynają się słoty to czekam "byle do wiosny"...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńUwielbiam spacery po lesie, nie ważne ile się grzybów przyniesie, ważny spacer :)
OdpowiedzUsuńa wszyscy mi mówią, że grzybów nie ma.. guzik prawda.co widac na Twoich zdjęciach ;)
OdpowiedzUsuńJak byłam mała, to zabierali mnie na grzyby, czego nie cierpiałam, i do dzisiaj pozostał mi jakiś uraz do grzybków... ;) Chociaż jeśli chodzi o jedzenie, to nie narzekam ;)
OdpowiedzUsuńTo wspaniałe, że rosną grzyby w Twoim ogrodzie!!! Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie :)
w tym roku nie byłam jeszcze ani razu na grzybach i teraz żałuję :(
OdpowiedzUsuńhttp://coeursdefoxes.blogspot.com/
nice pics!
OdpowiedzUsuńhttp://www.isfashionmypassion.com/
piękne grzybki i to tak blisko domu :) te trujące przypominają mi kanie - więc chyba łatwo o pomyłkę... a taka kania panierowana i smażona na patelni jest pyyyyycha! mój ulubiony grzybek ;)
OdpowiedzUsuńDotknij grzyba, dotknij kapelusza
OdpowiedzUsuńTo nie pluszowy pluszak, to siusiak
Dotknij grzyba, dotknij kapelusza
Do niczego Cię nie zmuszam
Bardzo ciekawy i przydatny wpis
OdpowiedzUsuń