czwartek, 8 czerwca 2017

Zupa z mlekiem kokosowym - Coconut milk soup






Nie będzie to typowa zupa tajska tylko raczej z tych "zerknij co masz w lodówce". Myślę, że ten przepis zadowoli szczególnie tych co nie mają w swojej kuchni wachlarza orientalnych przypraw a mają ochotę na odmianę.

To danie można przygotować na bazie kurczaka ale również może mieć wersję wegetariańską. Wystarczy wtedy bulion z kurczaka zamienić na warzywny a kurczaka po prostu nie dodać.



Zupa z mlekiem kokosowym


Składniki na zupę:

  • litr bulionu z kurczaka
  • 1/2 puszki mleka kokosowego lub własnej roboty
  • 1 połówka piersi z kurczaka
  • mała wiązka makaronu ryżowego, grubego
  • 1/2 papryczki chili
  • 2 cm imbiru
  • 2 ząbki czosnku
  • 3 małe pieczarki
  • 2 różyczki kalafiora
  • 2 różyczki brokuła
  • mała garść szpinaku
  • 2-3 gałązki dymki
  • kilka gałązek kolendry
  • 1 łyżeczka kurkumy
  • 1/2 łyżeczki zmielonej gałki muszkatowej
  • 1/2 łyżeczki mielonego kminu
  • 1 łyżka sosu sojowego
  • sól do smaku

Jak zrobić zupę?

- do gorącego bulionu dodaj mleko kokosowe, posiekaną papryczkę chili, imbir i czosnek, zagotuj
- do gotującej się zupy dodaj makaron (na opakowaniu była informacja aby gotować 8 min.) i pokrojonego w kostkę kurczaka gotuj około 4 min.
- do delikatnie gotującej się zupy dodaj pozostałe przyprawy, pokrojony w plastry kalafior i brokuł oraz pieczarki, gotuj kolejne 4 min.
- na koniec dodaj szpinak i  posiekaną zieloną nać dymki, odstaw z ognia, wymieszaj i jeśli jest taka potrzeba dopraw solą lub sosem sojowym
- na talerzu posyp kolendrą lub natką pietruszki








7 komentarzy:

  1. Dawno nie było... A Ciebie, jak zawsze pysznie. Chętnie wypróbuję przepis.
    Pozdrawiam Cię Avo ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tez robię takie tajskie z przeglądu zapasów 😀

    OdpowiedzUsuń
  3. Mogłabym wypróbować :) brzmi ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Curry bez mięsa wykorzystałam we własnej kuchni , ta zupa tez ma spore szanse

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda naprawdę świetnie i pewnie tak też smakuje ;) Takie azjatyckie klimaty zawsze w modzie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zawsze masz ciekawe przepisy Ava...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i odwiedziny. Możesz również zapraszać mnie na swojego bloga (nie uważam, że jest to coś niestosownego). :)
Zapraszam Cię również do witryny obserwatorów. To jest w końcu blog więc bloguj lecz się nie blokuj :)