Taka słuchaczka ze mnie...
Tak to prawda, wolę słuchać niż mówić. Pewnie dlatego, że w pracy więcej mówię niż słucham. Wolę słuchać bliskich, znajomych, moje koleżanki a nawet nieznajomych (parę razy zdarzyło mi się np. w parku...) Jestem niesamowicie skrytą osobą i wolę porozmawiać sama ze sobą niż opowiadać o sobie. Ludzie różnie interpretują zdania, słowa, wypowiedziane myśli, zdarzenia... Nie zawsze szanują prywatność i tajemnice. Aż sama się sobie dziwię, że założyłam bloga i publikuję zdjęcia nie tylko kulinarne.Myślę, że to odważna część mojej "skrytości" zapisana w wirtualnej rzeczywistości.
Wolę słuchać, czasem radzić pocieszać albo robić niespodzianki po kryjomu. Ludzie chyba są coraz bardziej zagubieni i samotni. Czas przecieka przez palce i nie zawsze jest lokowany właściwie. Mija kolejny dzień, pora roku i rok za rokiem. Planujemy, musimy, wracamy, gonimy, poprawiamy... Kolejny dzień, kolejna noc i poranek czasem mglisty i zapłakany, a czasem ocieplony blaskiem, który aż opiera się na szybie i wędruje prosto do serca. Jak to jest, że są ludzie, którzy dodają skrzydeł już samą obecnością a inni promieniują toksycznym zaduchem swojej nieomylności, pazerności, lekceważenia, ignorancji, egoizmu...
O tym jak uszczęśliwiłam zagubionego psa...
Wracałam z pracy i musiałam zrobić coś czego nie luibię czyli zatankować. Na stacji był uprzejmy młody chłopak, który wybawił mnie z tej czynności oraz zabłąkany duży pies. Czarny, piękny i dostojny. Obwąchał mnie ze wszystkich stron i choć bardzo lubię psy to czułam pewien niepokój bo pies był duży i jednak obcy.
- Zgubiłeś się biedaku i jesteś pewnie głodny, pomyślałam, a on patrzył swoimi mądrymi psimi oczami.
Pan ze stacji benzynowej uprzedzając moje pytanie powiedział - Błąka się tutaj, pewnie się zgubił ale już dałem informację na fb i liczę, że ktoś się odezwie. Głodny jest.
Płacąc za paliwo poprosiłam o kiełbaskę bez bułki i dodatków.
- Ale my nie sprzedajemy kiełbasek tylko hot dogi, powiedziała pani.
- Ale ja zapłacę za hot doga, to dla psa, dodałam...
Nieco zdziwiona pani kasjerka doliczyła hot doga i podała mi go w serwetce...
Pies kłapnął kiełbaskę na jeden kęs ale to nie koniec. Idę do samochodu a on za mną. Z wdzięczności (a może liczył na więcej...) chciał mi się wpakować do samochodu, a ja z nieukrywanym żalem musiałam odjechać. Mój Ozzy, jedyny pieski pan domu z pewnością by nie przeżył nowego psiego lokatora. Odjeżdżając miałam również nadzieję, że właściciele tego pięknego psa niedługo się odnajdą...
Taka mała parówka a tyle wdzięczności w psich oczach...
Pies był czarny a u mnie dzisiaj królują beże...
Piękny tekst napisałaś dziś, to prawda, żyjemy w czasach gdy łatwiej się zagubić niż znaleźć właściwą drogę... Mam nadzieję, że pies też znalazł - stary (lub nowy) dom. A co do Twojego zestawu, wyglądasz przepięknie, nie mogę się napatrzeć.
OdpowiedzUsuńJa też odjeżdżałam z nadzieją, że odnajdą się właściciele, buziaki ślę :)
UsuńMam czarnego psa. Nie są złe, ale mentalność ludzi, każe im wierzyć, że są złe. Ciekawa jestem co z nim się dzieje. Moja Kasta też nie zniosłaby "konkurencji". Rozumiem Cię. Beże są super. Fajnie wyglądasz, jak zwykle. Pozdrawiam i ściskam
OdpowiedzUsuńAniu, to nie barwa psa ale wielkość. On był naprawdę duży... serdeczności moc :)
UsuńCzytałam, że w schroniskach najwięcej jest psów właśnie tego koloru. Ludzi, którzy wyrzucają zwierzęta, rostrzelałabym.😫
UsuńKocham ten wygląd, mój drogi przyjacielu. Kocham delikatność kolorów, które razem wzięte. Kocham projekt kurtki i bluzki z tych pięknych falbanek na rękawie. Piękne kolory, wielka delikatność i miękkość. A ty ... z wspaniałe włosy, wygląda bardzo piękne i wspaniałe!
OdpowiedzUsuńPiękna stylizacja i piękne kolory:)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się bardzo "żakiecik"
OdpowiedzUsuńOstatnio pisałam , że beż to kolor elegancji i Ty to potwierdzasz. Wspaniała propozycja :-)
OdpowiedzUsuńPiękny zestaw, nie wiem, który element podoba mi się bardziej! Może bluzka z pięknymi rękawami...
OdpowiedzUsuńPiekne beze i piekny cudowny GEST- pomoc dla zblakanego pieska...Taka mala parowka...taki maly gest, a ile radochy i uciechy dla zlakanego pieska.
OdpowiedzUsuńBeze uwielbiam i lubie je noscic. Tobie, Avo pasuja wyjatkowo!
Och jaki inny post :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci w beżach Ava, rękawy bluzki super...serdecznie pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńAvo, wzruszyłam się. Ja też mam miękkie serce dla zwierzaczków. Piękny gest z Twojej strony.
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz w tym zestawieniu i w tej kolorystyce. Bardzo ładna i z modnymi rękawami bluzka. Serdecznie Cię pozdrawiam :)
Górna część zestawu mnie zachwyciła, ta bluzka te rękawy wygląda to cudownie ;)
OdpowiedzUsuńPięknie po prostu! Uścisków moc:)
OdpowiedzUsuńGenialne połączenie kamizelki z bluzka. Te rękawy wyglądają cudnie.
OdpowiedzUsuńPiękny i elegancki zestaw, wyglądasz delikatnie i kobieco. Ja tez należę do tych bardziej skrytych osób, kocham zwierzaki (mam kota) i fajnie, że piesek chociaż cokolwiek zjadł. Pozdrawiam ciepło! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny zestaw!
OdpowiedzUsuńWyglądasz elegancko i z klasą :) Bluzka ma piękne rękawy :)
Rewelacyjnie wyglądasz :) Piękny Ci w takim połączeniu...
OdpowiedzUsuńSzkoda psiaka...
Piękna sesja! Tylko szkoda psa, to okropne ile jest tych bezdomnych...
OdpowiedzUsuńBeże, to beże! I niech mi ktoś powie, że nie są piękne!:) Uwielbiam osobiście takie klasyczne kolory. Co więcej, co by się nie kupiło w takich odcieniach, to zawsze będzie jedno do drugiego pasować. Unikamy sytuacji, gdzie wszystko jest z innej parafii.
OdpowiedzUsuń