piątek, 2 lutego 2018

Non, je ne regrette rien...






Każdy ma swoje smutki i radości, swoje pokusy i wybory. Z pewnością jednak kiedy jest się dzieckiem wszystko jest o wiele prostsze, jaśniejsze wyrazistsze. Wcale nie myślę, że mała istota nie ma swoich życiowych dramatów i smutków, ale to inny poziom i inny rodzaj odpowiedzialności. 


Każdy z was zapewne miał w życiu takie decyzje i wybory, które zdeterminowały jego dalsze życie. Czasem się zastanawiam, jaka bym była gdyby moje kluczowe decyzje były zgoła odmienne. Nie, wcale nie  żałuje moich wyborów i tego co było, ale zastanawiam się jaką bym była osobą gdybym "uciekła" w świat telewizji, mody, reklamy (miałam taką możliwość)... czy gdybym postawiła na prawdziwą karierę naukową (po doktoracie szybka habilitacja i profesura), byłabym tak samo szczęśliwa, a bliskie mi osoby dumne ze mnie?

 Może lepiej bym się odnalazła w innym kraju, lub była doskonałym genetykiem, bo to też były moje dylematy życiowe....

Myślę, że każdy zadaje sobie czasem takie pytania i jeszcze mnóstwo innych wypowiedzianych tylko szeptem i tych schowanych w głębi duszy, na samym dnie serca.

 Może to starość i związane z nią obawy, że mogę nie udźwignąć tego czego nie mogę przewidzieć i na co nie będę miała wpływu. Nie boję się zmarszczek, pochylonej sylwetki czy innych wizualnych oznak starości, ale jako osoba bardzo niezależna, obawiam się zależności, braku kontroli nad swoim zdrowiem i życiem. Pamiętam jak poruszył mnie film Butterfly, z Julianne Moore.




                                       


Film opowiadający o życiu dr Alice Howland (Julianne Moore), wykładowcy Uniwersytetu Columbii. Spokojnym i ustabilizowanym życiu, pięknym wręcz, podręcznikowym, które wiedzie wraz z mężem (Alec Baldwin) i trójką dorastających dzieci. I kiedy wydaje się, że nic nie zmąci rodzinnego szczęścia, mająca drobne problemy z pamięcią Alice otrzymuje druzgocącą diagnozę – choruje na rzadką odmianę dziedzicznego Alzheimera. Dramat paraliżuje życie rodziny, Anna jest matką bliźniąt, a każde z dzieci Alice jest zagrożone chorobą....

Wiem, że wiele jest takich filmów, które zostają w pamięci i są lekcją życia, które może dotknąć każdego z nas.

Mimo to uwielbiam Edith Piaf i jej Non, je ne regrette rien... Tak mogę dziś z uśmiechem powiedzieć, bo tylko ona może to zaśpiewać.






Spakowałam więc książki, laptop, siebie i swój szary płaszcz, obowiązkowo rękawiczki w zimową porę. Zabrałam myśli i przemyślenia. Dzisiaj do pracy jadę z Edith Piaf nucąc i wsłuchując się w siłę jej głosu i słów. Zaśpiewać tak nie potrafię ale mogę powiedzieć...Je ne regrette rien...







To ostatnie zdjęcie przy tegorocznej choince.






12 komentarzy:

  1. To są słowa zadumy, które często chyba każdy ma. Ja też zastanawiam się nad tym co byłoby u mnie dzisiaj, gdybym wybrała inną drogę, spotkała innych ludzi i zdecydowałabym inaczej. Co bym teraz robiła i w jakim miejscu bym teraz była. Jakie pokolenie zostawiłabym po sobie...
    Ale kiedy tak myślę, to zaraz sobie odpowiadam, że kocham to co mam i nie zmieniłabym niczego. Uważam, że moje decyzje podjęte w młodości i później były właściwe.
    Ja też mogę przyłączyć się do chórku Edith Piaf i zawtórować: "Non, je ne regrette rien..."
    Serdecznie Cię pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję mądra kobieto. Może się kiedyś spotkamy we Wrocławiu :)

      Usuń
    2. W JAKI SPOSÓB ZOSTAŁEM ZWYCIĘZCIEM PO TAKIM POWAŻNYM NIEPOWODZENIU PRÓBY POŻYCZKI.

      Czuję się tak błogosławiony i spełniony. Nie chciałam ubiegać się o pożyczkę, o której słyszałem, ponieważ wszystko wydaje mi się zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe, ale byłem przekonany i zszokowany, gdy mój przyjaciel w moim miejscu pracy otrzymał pożyczkę od Progresive Loan INC. I obaj to potwierdziliśmy i ja również zgłosiłem się, dziś jestem dumnym właścicielem mojej firmy i zarabiam na pieniądze dla mojej rodziny i szczęśliwej mamy. Cóż, jestem Annie Joe po imieniu z Pauls Valley w Oklahomie. Jako samotna mama z trojgiem dzieci trudno było znaleźć pracę, która mogłaby zająć się mną i moimi dziećmi, a ja miałem tak dużo rachunków do zapłacenia, a żeby było najgorzej, miałem zły kredyt, więc nie mogłem uzyskać pożyczki od żadnego Bank. Miałem ideał, aby założyć firmę jako fryzjer, ale nie miałem kapitału na rozpoczęcie, wypróbowałem wszystkie rodzaje banków, ale nie wyszło, dopóki nie zostałem skierowany przez mojego współpracownika do godsent godsent kredytodawcy reklamy, aby dać pożyczkę w 2 % oprocentowanie. Wysłałem do nich wiadomość e-mail z oficjalnym adresem e-mail (progresiveloan@yahoo.com) i natychmiast otrzymałem odpowiedź, a moja pożyczka została zatwierdzona, a ja zostałem skierowany na stronę banku, gdzie wypłaciłem moją pożyczkę bezpośrednio na moje konto. Krótko mówiąc, jestem dumna ze swojej firmy zajmującej się stylizacją włosów i obiecuję światu dowieść, jak zmieniło się moje życie. Jeśli potrzebujesz jakiejkolwiek pożyczki, radzę skontaktować się z Progresive Loan INC i uzyskać wsparcie finansowe E-mail: progresiveloan@yahoo.com OR Call / Text +1 (603) 786-7565

      Usuń
  2. Piękna piosenka Edith Piaf. Chyba nigdy wcześniej nie słyszałam jej. Bardzo ładne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Edith Piaf i kocham tę piosenkę, towarzyszę ci z nią! I, oczywiście, towarzyszę wam we wszystkich waszych rozważaniach na temat dojrzałości, zależności, wątpliwości co do naszego starzenia się. Ale, drogi przyjacielu, patrzę na ciebie z tym spojrzeniem, na tych zdjęciach, i trudno mi o tym wszystkim myśleć, ponieważ wyglądasz naprawdę cudownie, pięknie i tak atrakcyjnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze miły, elegancki i pełen klasy. Pozdrawiam cię serdecznie Josep.

      Usuń
  4. Ale to wszystko już nie wróci...Wybór został dokonany i zastanawianie się - co by było gdyby - jest, wybacz bez sensu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja myślę, że retrospekcja jest potrzebna każdemu a przeszłość w jakiś sposób nas zawsze kształtuje. Ważne jest aby nie zapominać, że jesteśmy tu i teraz i że jutro będzie kolejne jutro. Nie bój się więc wspomnień i przemyśleń.

      Usuń
  5. Każdy chyba ma takie momenty, kiedy się zastanawia co by było gdyby...
    Nie boję się zmarszczek ani starości /według tego co piszą to ja już jestem stara/ ale, że nie będę samodzielna, mam nadzieję, że to nigdy nie nastąpi.
    Głos cudowny, uwielbiam...pozdrawiam Ava...

    OdpowiedzUsuń
  6. też mnie nachodzą takie myśli czasem... lubię sobie wyobrazić co by było gdyby i jak potoczyłoby się moje życie

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam głos Edith Piaf, nawet kiedyś pisalam o niej pracę. A film na pewno obejrzę. Przemyślenia podobne do moich.
    Życie... Pozdrawiam serdecznie życząc dużo pozytywizmu, spokoju i harmonii

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i odwiedziny. Możesz również zapraszać mnie na swojego bloga (nie uważam, że jest to coś niestosownego). :)
Zapraszam Cię również do witryny obserwatorów. To jest w końcu blog więc bloguj lecz się nie blokuj :)